W ostatnim pożegnaniu poza rodziną i bliskimi uczestniczyli też kibice. Wszyscy podkreślali, że był skromnym i dobrym człowiekiem.
– Igorowi pomagało wielu ludzi, ale on sam także, gdy tylko mógł był gotowy pomagać. Mieszkał w ostatnich latach życia na ul. Łagiewnickiej, niedaleko byłego trenera siatkówki Łódzkiego Klubu Sportowego Ryszarda Felisiaka, który poruszał się na wózku. Igor bardzo często robił mu zakupy. – mówi kustosz tradycji Łódzkiego Klubu Sportowego Jacek Bogusiak.
Wspominano też talent “Sypka”.
– Był jednym z największych, ale też niespełnionych talentów. Mówiono, że miał taką technikę, że jedną nogą potrafił zawiązać krawat. Wielka szkoda, że nie osiągnął tego co mógł – mówi były trener hokeja Leszek Lejczyk.
Posłuchaj rozmowy Piotra Andrzejczaka z Pawłem Hochstimem o Igorze Sypniewskim:
10 listopada Igor Sypniewski obchodziłby 48. urodziny.