Iga Świątek przegrała z Jeleną Ostapenko

Najlepsza polska tenisistka broniła w Nowym Jorku tytułu. Jej rywalką w IV rundzie turnieju US Open był “łotewski koszmar”, czyli Jelena Ostapenko – tenisistka, z którą Iga Świątek nigdy nie wygrała (bilans 0-3). I na zwycięstwo z triumfatorką French Open z 2017 roku Polka będzie musiała jeszcze poczekać.

Światowa ‘1’ zaczęła spotkanie od przegranego serwisu, ale szybko odrobiła straty, a później złapała właściwy rytm i pierwszą partię wygrała 6:3. W drugiej odsłonie Iga Świątek również przegrała swojego pierwszego gema serwisowego i po chwili Ostapenko prowadziła już 3:0. Polka straty odrobiła w siódmym gemie. Cóż z tego, skoro w kolejnym Łotyszka wykorzystała drugiego break pointa i zamiast remisu 4:4, zrobiło się 3:5 (z punktu widzenia Polki). W gemie dziewiątym polska tenisistka miała jeszcze szansę na przełamanie, ale jej nie wykorzystała, a po chwili to Ostapenko cieszyła się z wygrania partii 6:3.

O awansie do ćwierćfinału decydował zatem set trzeci. W nim Łotyszka dominowała od początku do końca. Wygrała aż 16 z 21 wymian przy serwisie Polki! Sama wprawdzie dała się raz przełamać, ale miało to miejsce przy stanie 5:0, kiedy trudno już było wierzyć w to, że Iga Świątek odwróci losy meczu. Polce się ta sztuka nie udała. Co więcej, siódmego gema, przy własnym serwisie, raszynianka przegrała “na sucho”.

Jelena Ostapenko knocks Iga Swiatek out of the #USOpen pic.twitter.com/VHjswwMIkm
— US Open Tennis (@usopen) September 4, 2023

Iga Świątek straci pozycję liderki

Dzisiejsza (4 września) porażka Świątek oznacza nie tylko, że nie obroni tytułu sprzed roku. Polka straci także pierwsze miejsce w rankingu WTA. Od poniedziałku (11 września) nową liderką będzie Aryna Sabalenka.

Iga Świątek objęła prowadzenie w światowym rankingu 4 kwietnia 2022 roku, po wygraniu turnieju w Miami, a jednocześnie w związku z zakończeniem kariery tenisowej przez ówczesną liderkę – Australijkę Ashleigh Barty. Światową ‘1’ Polka pozostawała (formalnie jeszcze wciąż nią jest – do 10 września) przez 75 tygodni. To dziesiąty wynik w historii kobiecego tenisa, który Świątek będzie miała oczywiście jeszcze szansę poprawić.