Happening na sesji Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego. W tle spór o remont ul. Moryca
Prezydent Krzysztof Chojniak otrzymał zabawkę-cysternę, przewodniczący rady Marian Błaszczyński zegarek, a portret Pinokia powędrował w ręce dyrektora Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta Karola Szokalskiego.
Mieszkańcy, którzy przyszli na sesję po raz kolejny zwrócili uwagę na stan ulicy Moryca. Mają żal, że nie wykonano tam porządnego remontu, o który zabiegają od dawna.
– Wykonana została tylko przejezdność. Nie zrobiono chodnika, a droga się rozsypuje – mówił Krzysztof Szczepanik.
Mieszkańcy mieli też zastrzeżenia o bramownicę, z której kilka razy spadły ograniczniki.
– To nie jest duży koszt wybudować dwa lub trzy progi zwalniające, a na pewno przysłuży się to bezpieczeństwu – mówił Dariusz Serafin.
– Z mojej wiedzy, na dziś stan podbudowy ulicy Moryca nie pozwala na montaż progów zwalniających. Jest to droga, która powstała z programu dojazdu do pól. Bardzo cienka warstwa podbudowy i bardzo cienka warstwa asfalt – mówił dyrektor ZDiUM Karol Szokalski.
Dyrektor ZDiUM Karol Szokalski mówił, że do zarządu miasta czy prezydenta miasta, nie wpłynęły oficjalne pisma, dotyczące progów zwalniających.
Nie zgodził się z tym Krzysztof Szczepanik, przypomniał, że w tej sprawie w 2020 roku mieszkańcy złożyli petycję.
1. Petycja mieszkańców Piotrkowa Tryb. w sprawie ul Moryca
Petycja mieszkańców Piotrkowa Tryb. w sprawie ul Moryca
2. Petycja mieszkańców Piotrkowa Tryb. w sprawie ul Moryca
Petycja mieszkańców Piotrkowa Tryb. w sprawie ul Moryca
3. Pismo ZIUM ws. Moryca
Pismo ZIUM ws. Moryca
Dyrektor ZDiUM dostał dziś w prezencie obrazek Pinokia. Według mieszkańców, urzędnik mija się z prawdą. Ten z kolei nie zgadza się z zarzutami. Przypomniał ostatnią sesję nadzwyczajną, podczas której mówił o ulicy Moryca.
– Dla osób, które mają wątpliwości, zapraszam na ulicę Moryca. Jest bezpieczna, przejezdna, nie ma żadnych problemów – dodał dyrektor Szokalski, który mówił też o bramownicy. Zapewniał, że to urządzenie homologowane, zamontowane w oparciu o projekt i uzgodnienia z GDDKiA. Tłumaczył, że bramownica została naprawiona. Mieszkańcy mówili, że ograniczniki zerwał wiatr, dyrektor tłumaczył, że były to uszkodzenia mechaniczne.
Po happeningu mieszkańcy rozeszli się. Złożyli jednak skargę z dyrektora ZDiUM w biurze przewodniczącego Rady Miasta. W piśmie zarzucili dyrektorowi m.in. udzielanie nieprawdziwych informacji oraz przewlekłość realizacji zadania publicznego.