Znamy skład siatkarskiej kadry na Paryż 2024
Długo kazał czekać Nikola Grbić zarówno kibicom, jak i samym zawodnikom na ogłoszenie listy wybrańców na igrzyska olimpijskie. “Ból głowy” miał tak duży, że dwukrotnie zmieniał zdanie odnośnie terminu. Najpierw miał kadrę po zakończeniu ostatniego turnieju Ligi Narodów w Lublanie. Później przełożył nominacje na koniec finałowych zmagań w VNL-u. Jednak w Łodzi także nie usłyszeliśmy, kto do Paryża pojedzie. Wreszcie dzień przed ostatecznym terminem wiemy wszystko…
Czy to dobrze, że selekcjoner aż tak długo zwlekał? Z jednej strony na pewno chciał podjąć najlepszą możliwą decyzję, a co i rusz któryś z zawodników “zabijał mu ćwieka” – choć oczywiście w pozytywnym sensie. Jednocześnie dłużej miał wszystkich “pod prądem”. Z drugiej jednak siatkarze na pewno mocno się już niecierpliwili, a może nawet irytowali. Nawet kapitan kadry Bartosz Kurek wyartykułował ten fakt w łódzkiej Atlas Arenie. Jeśli Polska przywiezie ze stolicy Francji medal wszyscy na pewno przyklasną Serbowi, jeśli (odpukać) noga by im się jednak powinęła, bez wątpienia wielu będzie wracać do kwestii selekcji i zwlekania z ogłoszeniem kadry.
Kilka kwestii było wiadomych już jakiś czas temu. Bartosz Kurek na ataku, Marcin Janusz na rozegraniu, Wilfredo Leon na przyjęciu. Do tego ostatniego śmiało można było dołączyć po łódzkim turnieju Tomasza Fornala oraz trzech środkowych: Mateusza Bieńka, Norberta Hubera i Jakuba Kochanowskiego. Pewniakiem wydawał się także Grzegorz Łomacz. Nawet sam Marcin Komenda w rozmowie przed rywalizacją w Atlas Arenie przyznawał, że “zna swoje miejsce w szeregu”. No i to właśnie siatkarz Bogdanki LUK Lublin jako pierwszy spośród 17 zawodników powołanych na finały Ligi Narodów został “wyeliminowany”. Tym samym w szesnastce zostało dwóch “pewniaków”, a byli nimi właśnie rozgrywający.
Dalej była walka i dylematy. Jedne na treningach i w meczach, a drugie w głowach – trenera i sztabu, ale także kibiców i ekspertów. Paweł Zatorski czy Jakub Popiwczak? Bartłomiej Bołądź czy Łukasz Kaczmarek? Wreszcie którzy dwaj z trzech przyjmujących – Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk czy może jednak Bartosz Bednorz zamiast któregoś z nich?
Grbić zaskoczył chyba tylko w jednej kwestii. Nawet prezes PZPS-u Sebastian Świderski mówił, że do Paryża pojedzie pięciu przyjmujących – czterech w podstawowej dwunastce i piąty jako rezerwowy. Trzynastym zawodnikiem został jednak… Bartłomiej Bołądź. A Serb postawił chyba bardziej na doświadczenie, zaufanie i weryfikację w boju niż bieżącą formę zawodników. Libero będzie Zatorski, drugim atakującym Kaczmarek, a na przyjęciu o miejsce na boisku walczyć będą Śliwka i Semeniuk. Cała czwórka jest doskonale znana Grbiciowi z czasów sukcesów w kędzierzyńskiej ZAKSIE.
Nie wypada oczywiście nic ujmować powyższej czwórce, ale… Najmniej znaków zapytania jest oczywiście przy Kamilu Semeniuku. Przy pozostałych jest ich sporo. Z drugiej strony przy tych, którzy nie jadą też jakieś “uwagi” można by umieścić, a kluczową jest chyba kwestia doświadczenia (a właściwie jego braku) na ważnych imprezach reprezentacyjnych. Niemniej jednak można jeszcze raz przywołać zdanie, który już wcześniej padło: będzie medal – Grbić będzie tym “nieomylnym”, będzie wtopa – będą dyskusje. Prawda jest też taka, że poza Zatorskim raczej żaden z nich kluczowej roli na igrzyskach odgrywał nie będzie…
📢 Wszystko jasne! Trener Nikola Grbić podał listę 13 siatkarzy, którzy pojadą na najważniejszą imprezę sezonu ❗️ pic.twitter.com/xyp6FaUwch
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) July 7, 2024
Kadra siatkarzy na igrzyska olimpijskie w Paryżu:
- Mateusz Bieniek – środkowy
- Tomasz Fornal – przyjmujący
- Norbert Huber – środkowy
- Marcin Janusz – rozgrywający
- Łukasz Kaczmarek – atakujący
- Jakub Kochanowski – środkowy
- Bartosz Kurek – atakujący
- Wilfredo Leon – przyjmujący
- Grzegorz Łomacz – rozgrywający
- Kamil Semeniuk – przyjmujący
- Aleksander Śliwka – przyjmujący
- Paweł Zatorski – libero
- Bartłomiej Bołądź – zawodnik rezerwowy, atakujący
Tokio vs Paryż
Warto zauważyć, że w porównaniu z turniejem olimpijskim w Azji nie zmieniło się w dwunastce aż tak wiele. Oczywiście każdy z zawodników jest na innym etapie swojej kariery. W przypadku niektórych siatkarzy ewoluowała też ich rola w kadrze. Niemniej jednak aż dziewięciu nominowanych przez Grbicia grało w Tokio.
Nowe twarze to: Tomasz Fornal, Norbert Huber oraz Marcin Janusz. Inna sprawa, że jednego z nich będziemy oglądali na boisku niemal cały czas (Janusz), drugiego z dużą dozą prawdopodobieństwa w wyjściowej siódemce (Fornal), a trzeci będzie zapewne brał udział w swoistej rotacji na środku bloku (Huber).
Czy stara-nowa kadra osiągnie sukces “pod batutą” człowieka, który wie, jak się wygrywa złoto na igrzyskach?
Przekonamy się za niespełna miesiąc, bowiem kluczowe mecze – ćwierćfinały, który zdecydują o “być albo nie być” – zostaną rozegrane 5 sierpnia. Chociaż należy też pamiętać, że nasza grupa do łatwych nie należy…