Kazimierz Karol Pruski, prezes Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej, gościem Radia Łódź
Kazimierz Karol Pruski był środowym (25 września) gościem Radia Łódź. Niedawno został wybrany na kolejną czteroletnią kadencję. Dorota Matyjasik rozmawiała z nim o planach i zadaniach Izby, a także o oczekiwaniach przedsiębiorców. Prezes przyznał również, co nadal utrudnia przedsiębiorcom prowadzenie małych i średnich biznesów.
Sen z powiek przedsiębiorców spędza ZUS. Nie jako instytucja. Problemem są różne składki, które prowadzący działalność gospodarczą muszą odprowadzić na konto Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Nowy Ład wprowadzony jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości zmienił wysokość tych składek.
To nie rozwiązuje problemu. Obecnie ZUS oparty jest o procentowość. Z związku z tym nie ma czegoś takiego, że byliśmy w widełkach, tj. składki płacimy od konkretnych dochodów. Teraz jest tak, że w zależności od tego im więcej zarabiamy, tym więcej płacimy – mówił prezes Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Mali i średni przedsiębiorcy chcą wzmocnić swoją reprezentację. Chodzi o dodatkowe uprawnienia dla rzecznika małych i średnich przedsiębiorców. We wtorek (24 września) Agnieszka Majewska, powołana pod koniec czerwca na to stanowisko, spotkała się z łódzkimi przedsiębiorcami.
Jak mówił prezes Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej, osoby prowadzące swoje biznesy chcą brać udział w procesie legislacyjnym. – Proponuję rozwiązanie, żeby rzecznik stał się też elementem legislacji, czyli miał prawo do wnoszenia do obrad swoich wniosków, uchwał i ustaw. Oczywiście, reprezentując przedsiębiorców. To jest dla mnie dość istotna rzecz, bo do do tej pory jako rzecznik nie miał takich uprawnień – mówił Kazimierz Karol Pruski.
Jak dodał, nowe uprawnienia dla rzecznika mogłyby wzmocnić głos przedsiębiorców. Nie zawsze ich opinie, przy stanowieniu prawa, brane są pod uwagę.
Jeżeli udałoby nam się razem z rzecznikiem przeprocedować taką sprawę, okazałoby się że przedsiębiorcy mieliby swojego przedstawiciela przy sprawach legislacyjnych. Co prawda są komisje, gdzie jesteśmy czasami zapraszani, ale bardzo często te głosy nasze nie są uwzględniane później – podkreślił gość Radia Łódź.