766 osób, z blisko 2200 zatrudnionych, ma stracić pracę w Zakładzie Centralnym PKP Cargo. Zakład obejmuje swym zasięgiem Małaszewice, Białystok, Warszawę i Łódź. W całym kraju to ponad 4 tysiące pracowników, którzy z końcem września stracą posady.
Jak informuje Dariusz Lider z Federacji Związków Zawodowych Maszynistów Kolejowych Łódź, związki zawodowe zostały postawione przed faktem. Zarząd spółki nie poparł decyzji o zwolnieniach audytem. Powstają już listy osób typowanych do zwolnień.
– W pierwszej kolejności długotrwałe nieświadczenie pracy. Prawdopodobnie chodzi o ludzi, którzy są na zwolnieniach lekarskich. Chodziło też o osoby, które mogą skorzystać ze świadczeń socjalnych. Pytałem się pana dyrektora czy czasami nie będzie to zasiłek dla bezrobotnych, ale mnie uspokoił, że nie. Będą to jednak emerytury albo tego typu świadczenia – mówi Dariusz Lider.
Związkowiec mówi, że nie ma informacji czy zwolnienia mają być jedyną receptą na problemy finansowe w spółce, czy wdrażany jest plan naprawczy. Przedstawiciele związków zawodowych PKP Cargo zamierzają jeszcze negocjować z zarządem.
– Strajk chyba nie wchodzi w rachubę, bo strajk jest krzywdą dla pracownika, bo nie jest płatny. Także jako strajkujący jeszcze poszlibyśmy na rękę. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem są chyba jednak pikiety, wskazujące na problem w sumie nie tylko w naszej spółce – podkreśla Dariusz Lider
30 września listy pracowników, którzy zostaną zwolnieni z PKP Cargo mają trafić do urzędów pracy. Zarząd Spółki PKP Cargo tłumaczy decyzje o zwolnieniach grupowych przerostem zatrudnienia i stratami wynikającymi z braku kontraktów na przewozy.