Panie marszałku. Obecnie sporo mówi się o nielegalnych wysypiskach odpadów, które znajdują się na terenie Polski. A ile ich jest w województwie łódzkim?
Rzeczywiście, mówi się o tych nielegalnych odpadach, ale to są zaszłości sprzed wielu, wielu lat, gdy firmy z zagranicy przywoziły je do naszego kraju, a dzisiaj my borykamy się z tym problemem. W skali województwa takich postępowań prowadzimy obecnie dwanaście.
Temat pojawił się nagle, bo mieliśmy pożar wysypiska w Zielonej Górze, tymczasem on jest znany od wielu, wielu lat.
To jest poważny problem. W Łódzkiem takim największym składowiskiem jest to w Rogowcu. Podmiotami, które są zobowiązane do uprzątnięcia terenu to spółki Plastiks, Ropol i Tradepol, działające właśnie w Rogowcu. Zezwolenie na zbieranie takich odpadów wydał starosta bełchatowski. Obecnie marszałek województwa łódzkiego będąc związany postanowieniami NSA jest organem, który zajmuje się wyegzekwowaniem od tych spółek obowiązku posprzątania tego terenu. W związku ze zmianą ustawy o odpadach od starostów zostały odebrane kompetencje i przekazane właśnie marszałkom województw. W związku z czym obecnie marszałkowie muszą dokończyć postępowania po starostach, którzy nie zdążyli ich przeprowadzić. W tym przypadku marszałek żadnego pozwolenia na zbiórkę odpadów niebezpiecznych nie wydawał. Obecnie prowadzone jest postępowanie egzekucyjne mające na celu przymuszenie tych spółek, o których mówiłem, do posprzątania terenu. W ostateczności najprawdopodobniej obowiązki te będzie musiał przejąć w wykonaniu zastępczym marszałek, bo trudno odzyskać od tych spółek zobowiązanie posprzątania tego terenu.
Pomimo nakładania maksymalnych grzywien tym spółkom dotychczas nie wykonały one tego obowiązku. Oczywiście nie łudzimy się, że podmioty względem, których prowadzone są te postępowania karne posprzątają teren, w związku z czym już teraz przygotowujemy się do jego uprzątnięcia. Szacujemy, że sam proces sprzątania będzie trwał co najmniej pięć lat z uwagi na ilość zgromadzonych odpadów oraz wydajność instalacji, które mogłyby podjąć się utylizacji. Celem marszałka województwa nie jest przewiezienie tych odpadów w inne miejsce, tylko doprowadzenie do ich rzeczywistego unieszkodliwienia.
A ile to będzie kosztować?
Szacujemy, że koszt uprzątnięcia terenu po tych trzech spółkach będzie wynosił ponad 600mln złotych. Takie są szacunki. To są koszty, których żaden samorząd nie udźwignie. Obecnie trwają rozmowy w sprawie finansowania kosztów utylizacji tych odpadów. Na dzisiaj nie jest możliwe dokładne określenie terminu.
Mówi pan o tym, że może to potrwać pięć lat. 600 mln na pięć to jest 120 mln zł rocznie, Ogromna kwota, której budżet województwa na pewno sam nie udźwignie.
Jak najbardziej trzeba poszukać pieniędzy z zewnątrz. Są różne pomysły, co do tych odpadów. W rządzie pojawił się pomysł wybudowania instalacji unieszkodliwiania medycznych odpadów niebezpiecznych. Przypominam, że te odpady mamy od wielu, wielu lat. Poprzednia władza chyba nie wiedziała, że są one przywożone, a teraz słyszę o zwoływanych konferencjach. Tak naprawdę politycznych, bo te konferencje, jak ta zwołana w Łodzi przez tych kandydatów, którzy będą startowali do sejmu w stolicy województwa i tych kandydatów w Rogowcu, którzy będą startowali z okręgu piotrkowskiego, to widać, że ci kandydaci nie chcą rozwiązać problemu w sposób merytoryczny. Robią kampanie polityczną. A my właśnie się od tego odcinamy i chcemy rozwiązać problem społeczny – ludzki. Chodzi o to, żeby udało się posprzątać te odpady dlatego działamy dwutorowo. Z jednej strony nakładamy kary. A możemy czterokrotnie takie kary nałożyć. Z drugiej podejmujemy działania pozyskania pieniędzy na posprzątanie terenu, ponieważ nie da się jednorazowo tak dużej ilości odpadów zutylizować. Tam jest ponad 50 tysięcy ton odpadów!
Mówiliśmy o Rogowcu w powiecie bełchatowskim. Ale problem dotyczy też wysypiska, na którym swego czasu płonęły odpady. Mówię o Zgierzu.
Mówimy o sprawie, którą rozpoczął starosta zgierski wydając pozytywne decyzje zezwalającą spółkom Greentech i Eco Aqua na zbieranie odpadów. Marszałek w ogóle nie brał udziału w tym postępowaniu administracyjnym. Marszałek został związany natomiast postanowieniem NSA z 2022 roku jako organ, który zajmie się wyegzekwowaniem od spółek uprzątnięcia terenu.
Pamiętamy pożar w maju 2018 roku na składowisku w Zgierzu. Naczelny Sąd Administracyjny wprost wskazał starostę zgierskiego jako ten organ, który ma usunąć odpady po pożarowe. Obecnie prowadzone jest przez marszałka postępowanie egzekucyjne, które ma na celu przymuszenie tych spółek do posprzątania terenu. W przypadku niepodjęcia przez spółki działań obowiązki te będą musiały zostać wykonane zastępczo przez marszałka. Pomimo nakładanych maksymalnych grzywien tym spółkom, dotychczas nie wykonały one tego obowiązku. Na dzisiaj nie jest możliwe dokładne określenie terminu posprzątania terenu, ponieważ pomimo licznych pism kierowanych do starosty zgierskiego o uprzątniecie odpadów po pożarowych, starosta uporczywie nie podejmuje żadnych działał zmierzających do wykonania decyzji NSA. Usunięcie odpadów po pożarowych jest niezbędne, żeby umożliwić marszałkowi realizację postanowienia NSA. Najpierw bowiem trzeba posprzątać te odpady po pożarze.
Z tego co pan mówił, i z tego co słyszymy w ogólnopolskich stacjach radiowych i telewizyjnych, okazuje się, że takie zgody na wysypiska wydawali przede wszystkim starostowie. Spowodowało to, że te odpady zaczęły się pojawiać w ogromnej ilości na terenie naszego kraju, a konsekwencje tego ponoszą samorządy wojewódzkie.
Ponieważ zmieniła się ustawa o odpadach, to kompetencje wydanych decyzji starosty przeszły do marszałków. Starostowie, którzy wydawali te decyzje w wielu przypadkach nie kontrolowali tego co się dzieje na tych terenach. W momencie zmiany przepisów, gdy kompetencje przeszły do marszałków, starostowie zapakowali te wszystkie decyzje i przekazali je marszałkom, żeby to oni dalej martwili się decyzjami, które wydawali starostowie.