Futsaliści Widzewa odnieśli kolejne zwycięstwo
Trzy mecze, trzy zwycięstwa – tak wygląda bilans Widzewa Łódź w roku 2023. W pierwszym meczu przed własną publicznością podopieczni Marcina Stanisławskiego pokonali kolejnego wyżej notowanego rywala i coraz poważniej mogą myśleć o play-offach.
Spotkanie rozpoczęło się kapitalnie dla gospodarzy, bowiem już 13. sekundzie do siatki rywali trafił Viacheslav Kozhemiaka. W początkowej fazie meczu przeważali futsaliści Widzewa i w 8. minucie Daniel Krawczyk podwyższył prowadzenie. Jeszcze przed przerwą goście zdobyli kontaktową bramkę. Jej autorem był Waldemar Sobota – doskonale znany z boisk trawiastych, zdobywca czterech bramek dla reprezentacji Polski.
Hallo @fcstpauli, Waldek geht es gut 😉 https://t.co/nAETMI8ngY
— FOGO Futsal Ekstraklasa (@FutsalEkstra) January 21, 2023
Po przerwie futsaliści Widzewa kontynuowali dobrą grę. W 28. minucie na 3:1 podwyższył Michał Marciniak. Jednak już cztery minuty później po raz drugi do siatki trafił Sobota i przyjezdni wciąż mogli mieć nadzieję na zdobycie punktów. W ostatnich minutach trener Dremana wycofał bramkarza i goście grali 5 na 4 w polu. Na początku 40. minuty spotkania Daniel Krawczyk, w niegroźnej sytuacji, sfaulował przeciwnika. Było to szóste przewinienie gospodarzy w drugiej odsłonie i drużyna z Opolszczyzny miała przedłużony rzut karny.
Od czego jednak Widzew ma w bramce Dariusza Słowińskiego? Golkiper obronił strzał, a przed końcem meczu jeszcze dwukrotnie świetnie interweniował i gospodarze “dowieźli” prowadzenie do końcowej syreny, zdobywając niezwykle cenne trzy punkty.
Czytaj także: Australian Open: Magda Linette w czwartej rundzie. Życiowy wynik Polki w Wielkim Szlemie
Futsaliści Widzewa, po szesnastu rozegranych meczach, mają na koncie 24 punkty i zajmują 7. miejsce w tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy. Do dzisiejszych rywali, którzy są na 4. miejscu, tracą jednak zaledwie punkt.
Kolejny mecz łodzianie zagrają w czwartek (26 stycznia). Ich rywalem będzie Legia Warszawa. W stolicy nie zagra Marcin Stanisławki, który w meczu z Dremanem otrzymał czwartą żółtą kartkę. Grający trener Widzewa skupi się więc tym razem na dyrygowaniu zespołem z ławki.