Wygrana Piotrkowianina z Wybrzeżem
W sobotnie (21 października) popołudnie kibice zgromadzeni w piotrkowskiej hali Relax nie mogli narzekać na brak emocji. Często zmieniające się prowadzenie w pierwszej połowie powodowało, że rywalizacja trzymała w napięciu. W 11. minucie Piotrkowianin prowadził 5:3, ale po kwadransie gry przegrywał 6:8. W 26. minucie gospodarze odzyskali prowadzenie (13:12), ale tylko na chwilę. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 17:17.
Na początku drugiej połowy inicjatywę przejęli piotrkowianie, a seria sześciu trafień z rzędu – pomiędzy 35. a 45. minutą – wydawała się jasno wskazywać, kto sięgnie po 3 punkty. Tym bardziej, że w 53. minucie gospodarze wciąż prowadzili siedmioma trafieniami (30:23). Wówczas jednak nastąpił zryw ekipy gości. Gdańszczanie regularnie trafiali do bramki Piotrkowianina, a gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć. Półtorej minuty przed końcem gry było 31:29. Choć gospodarze do końca meczu nie potrafili już pokonać bramkarza gości to jednak “dowieźli” prowadzenie do końca. Bramka Wybrzeża na 10 sekund przed syreną kończącą mecz niczego już nie zmieniła.
Mimo walki i pościgu do ostatnich sekund meczu to @PIOTRKOWIANIN wygrywa całe spotkanie i zgarnia komplet punktów. ⚔️ Serdecznie gratulujemy. 👏 pic.twitter.com/LEZOf6s80E
— Wybrzeże Gdańsk Handball S.A. (@sprwybrzeze) October 21, 2023
Czytaj także: Piotrcovia nie sprostała wicemistrzyniom Polski z Lublina
Zupełnie “niepotrzebne” emocje w końcówce starcia nie zmieniają faktu, że szczypiorniści Michała Matyjasika sięgnęli po cenne 3 punkty i z 14 oczkami na koncie zajmuje 6. lokatę.
Na uznanie zasługuje występ Artura Kota, który obronił aż 42 procent rzutów graczy Wybrzeża. 8 bramek zdobył Antoni Doniecki, który zanotował 100-procentową skuteczność.
Kolejny mecz Piotrkowianin rozegra dopiero 11 listopada. Zmierzy się wówczas na wyjeździe z Energą MKS-em Kalisz.