Było to zaledwie pół roku po jego wybudowaniu i oddaniu do użytku.
Od tego czasu trwały prace nad zabezpieczeniem środków. Zarząd powiatu wystąpił do ubezpieczyciela o wypłatę odszkodowania. Odszkodowanie zostało wypłacone, ale w nie zadowalającej nas kwocie. Stąd po rozstrzygnięciu przetargu wystąpiliśmy o dopłatę. Póki co zabezpieczyliśmy środki w budżecie, bo już nie można było czekać na to, żeby ogłaszać przetarg – mówi starosta bełchatowski Jacek Zatorski.
Dom dziecka w Bełchatowie dotknięty pożarem
Ogień wybuchł w jednym z pokoi. Śledztwo w tej sprawie umorzono. Przypuszcza się, że powodem pojawienia się ognia była wadliwa ładowarka, podłączona do kontaktu. Po pożarze dzieci trafiły wtedy do bursy szkolnej.
W jednej placówce znajdują się dzieci i z domu dziecka w Bełchatowie, i z ośrodka interwencyjno-specjalizacyjnego w Bełchatowie. Niebawem będzie już rok czasu, jak są tam razem. Nie są to zbyt komfortowe warunki, natomiast ze swej strony mogę powiedzieć, że zapewniliśmy wszystkie możliwe rzeczy, które doprowadziły do tego, że mieszka im się tam milej i przyjemniej – mówi Jacenty Pajkert, zarządzający obiektem.
Straty są duże. Zniszczeniu uległa m.in. więźba dachowa, elewacja. Do wymiany jest instalacja elektryczna i hydrauliczna. Do wyburzenia są także ściany.
Ekipa remontowa robi wszystko, by oddać dzieciom dom na Boże Narodzenie.