Sygnały z 30 podstacji w jednej dyspozytorni
Centralna Dyspozytornia Mocy przesyła sygnały o uszkodzonych podstacjach czy awariach tramwajów, co pozwala w szybki sposób kierować wagony objazdami.
– Centralna Dyspozytornia Mocy to centrum sterowania ruchem energetycznym i z tego miejsca przychodzą sygnały ze wszystkich podstacji, które są w Łodzi – wyjaśnia Jakub Gałęski, zastępca kierownika Zakładu Torów i Sieci w MPK-Łódź.
Obecnie MPK-Łódź eksploatuje ponad 30 podstacji. W budowie jest jeszcze podstacja na modernizowanej trasie do Pabianic i Konstantynowa. Dane przekazywane przez Centralną Dyspozytornię Mocy wykorzystują zarówno dyspozytorzy w Zakładzie Torów i Sieci, jak i Nadzoru Ruchu.
– Dane mamy z bardzo różnych źródeł. Czyli informację techniczną z systemu zdalnego sterowania, ale również informacje od motorniczych, przekazywane do nas za pośrednictwem centrali ruchu – wyjaśnia Piotr Suchodolski, dyspozytor utrzymania ruchu w Zakładzie Torów i Sieci.
Im szybciej informacja o awarii trafia do centrali ruchu, tym szybciej można uruchomić objazdy.
Centralna Dyspozytornia Mocy po przebudowie pozwala szybciej reagować na awarie
Ostatnio Centralna Dyspozytornia Mocy przeszła przebudowę i jest najnowocześniejszym obiektem tego typu w kraju. Wymagała modernizacji ze względu na wzrastającą liczbę informacji, jakie muszą zostać przesłane dyspozytorom obsługującym sieć trakcyjną.
– Urządzenia, które już były, nie nadążały za duchem czasu, czyli tak jak z telefonem komórkowym. Telefony średnio są w obrocie rok czy dwa, a potem są następne generacje, bo urządzenia elektroniczne idą z postępem czasu. Tak samo tutaj, system, który był, został przebudowany i rozbudowany tak żeby nadążyć z duchem czasu i mieć rezerwę na przyszłość – wyjaśnia Jakub Gałęski.
Tablica synoptyczna z mapą Łodzi zastąpiła kartotekę
Dyspozytorzy zapewniają, że teraz znacznie szybciej mogą reagować w awaryjnych sytuacjach, co przekłada się na szybsze uruchomienie komunikacji zastępczej czy kierowanie tramwajów na objazdy.
– Podstawowa zmiana polega na tym, że na tablicy synoptycznej, czyli świecącej ścianie, mamy podkład geodezyjny miasta i wszystkie punkty zasilania. Nie musimy sięgać do kartoteki, tylko patrząc na mapę synoptyczną jesteśmy w stanie zdefiniować, w którym miejscu dane urządzenie jest na planie miasta – tłumaczy Piotr Suchodolski.
A to jeszcze nie koniec rozbudowy dyspozytorni.
– W przyszłości ma tutaj być możliwość zakreślenia danego terenu miasta i poszerzenia go żeby ta widoczność była dla operatora jeszcze bardziej czytelna. To bardzo duży postęp technologiczny, a w konsekwencji zdobycz dla pasażerów, bo przecież jesteśmy po to by przewozić pasażerów. Dzięki tym zdobyczom jest możliwość szybszego usuwania awarii – dodaje Piotr Suchodolski.
Stu sieciowców z całego kraju
Ostatnio Centralną Dyspozytornię Mocy zwiedziło ponad stu sieciowców z całej Polski, zrzeszonych w Komisji Zasilania Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej.
– Wiem, jak pracują nasi dyspozytorzy w Warszawie, mamy podobny system, może nie z taką wizualizacją na całą ścianę, bo pracujemy na pojedynczych komputerach. Natomiast tutaj został wprowadzony system Vetra, czyli dwukierunkowej informacji między pojazdem, a infrastrukturą zwrotnicy. Dzięki temu jest gospodarność służb technicznych, wysyłanych na miejsce. Najpierw dyspozytor może sobie zweryfikować zgłoszenie od motorniczego i dopiero potem wysyła tam służby – podkreśla Michał Siedlec, z Tramwajów Warszawskich.
Czy Warszawa będzie próbowała przenieść coś z łódzkiego rozwiązania do swojej dyspozytorni mocy?
– Na pewno kiedyś tak, zmiana systemu, jak dla Warszawy na dwukierunkową Vetrę, wiąże się z bardzo dużą inwestycją, z bardzo dużymi finansami. To jest wymiana systemów zarówno po stronie tramwajów, jaki infrastruktury, ale trzeba się spodziewać, że będziemy musieli dorosnąć do tej decyzji biznesowej – przyznaje Michał Siedlec.
W czymś w końcu udało się Łodzi prześcignąć Warszawę.