Do sześciu razy sztuka
Trwająca kampania europejskich pucharów w siatkówce jest szóstą, podczas której Budowlani grają w najważniejszym z nich. Po raz pierwszy ekipa z Łodzi walczyła w Lidze Mistrzyń w sezonie 2010/2011, dzięki wywalczeniu Pucharu Polski. Zespół prowadzony wówczas przez trenera Wiesława Popika mierzył się z MC-Carnaghi Villa Cortese z Włoch, francuskim RC Cannes oraz czeską VK Modranską Prostejov. I właśnie w pojedynku z sąsiadkami z południami Budowlane odniosły historyczne zwycięstwo w tych elitarnych rozgrywkach. 15 grudnia 2010 roku w Łodzi, pokonały 3:2 mistrzynie Czech, choć dwa pierwsze sety wygrały przyjezdne. Co ciekawe najlepiej punktującymi siatkarkami gospodyń były środkowe Sylwia Wojcieska i Julija Szełuchina. Druga z nich zapisała na swoim koncie aż 9 bloków, a cały zespół 23-krotnie zatrzymywał rywalki na siatce.
Na kolejny występ łodzianki czekały kilka sezonów. Dopiero w 2017 roku, po zdobyciu wicemistrzostwa Polski, wróciły do Ligi Mistrzyń. Zdołały jednak wtedy wygrać zaledwie dwa sety w sześciu meczach. Choć przyznać trzeba, że rywalki w grupie miały naprawdę trudne – Dinamo Moskwa oraz dwie ekipy ze Stambułu: Galatasaray i VakifBank, czyli późniejsze triumfatorki.
Rok później ekipa prowadzona przez Błażeja Krzyształowicza musiała grać w kwalifikacjach. Gdy już wywalczyła sobie prawo gry, spisywała się w najważniejszych klubowych rozgrywkach na Starym Kontynencie znakomicie. Łodzianki dwukrotnie przegrały wprawdzie z Igor Gorgonzola Novara z Włoch, ale pozostałe cztery mecze – z RC Cannes i Minczanką Mińsk – wygrały. Do awansu do ćwierćfinału zabrakło zaledwie seta. Gdyby Grot Budowlani wygrali w ostatniej kolejce za naszą wschodnią granicą 3:0, zagraliby w fazie pucharowej. Niestety trzeci set spotkania padł łupem gospodyń i ostatecznie to włoskie Imoco Volley Conegliano grało dalej.
Edycja 2019/2020 Ligi Mistrzyń także nie okazała się dla Budowlanych zbyt udana. Łodzianki “zrobiły swoje”, pokonując dwukrotnie LP Viesti Salo z Finlandii. Ponownie poza zasięgiem były zespoły ze Stambułu – tym razem Eczacibasi i Fenerbahce. Rozgrywek nie dokończono wówczas z powodu pandemii COVID-19.
Piąty występ w najważniejszych europejskich rozgrywkach miał miejsce w poprzednim sezonie. Choć spodziewano się wówczas po łodziankach walki o drugie miejsce w grupie to jednak fazę grupową podopieczne Macieja Biernata zakończyły na trzeciej pozycji. Przegrane z tureckim Fenerbahce ujmy oczywiście nie przynoszą, ale już dwie porażki z drużyną z Poczdamu były mocno rozczarowujące – zwłaszcza ta w Łodzi, na inaugurację rozgrywek. Podwójne zwycięstwo nad słoweńskim Calcitem Kamnik dało jednak “spadek” do Pucharu CEV. W tych rozgrywkach łodzianki były zresztą bliskie gry w finale. W półfinale uległy szwajcarskiemu zespołowi z Neuchatel po złotym secie.
Za szóstym podejściem awans do fazy pucharowej wreszcie udało się wywalczyć, choć pamiętać należy, że nowa formuła rozgrywek sprawia, że jest o niego nieco łatwiej, a ponadto, w związku z trwającą na Ukrainie wojną, w Lidze Mistrzyń nie występują obecnie drużyny z jednej z trzech najmocniejszych siatkarsko federacji.
Budowlani z “planowym” awansem
Podobnie jak w 2018 roku, Budowlane musiały przedzierać się przez kwalifikacje. Tym razem były one jednostopniowe. Łodzianki dwukrotnie pokonały OK Herceg Novi z Czarnogóry i trafiły do grupy D, razem z Fenerbahce Medicana Stambuł, Vasas Obuda Budapeszt i Neptunes Nantes. I w tym miejscu pojawiają się kolejne podobieństwa do sezonu 2018/19. Z faworyzowanymi Turczynkami podopieczne Macieja Biernata dwukrotnie przegrały, choć momentami potrafiły “postawić się” rywalkom. Z zespołami z Węgier i Francji już wygrywały, ale nie bez problemów. Drużyna znad Loary sprawiła Polkom duże kłopoty w Łódź Sport Arenie, a ekipa znad Dunaju dzielnie walczyła przed własną publicznością. Obydwa spotkania zakończyły się po pięciosetowej walce, choć pamiętać należy, że w Budapeszcie najważniejsze rozstrzygnięcia zapadły już po trzeciej partii.
Ostatecznie Budowlane zajęły drugie miejsce w swojej grupie, co przed startem rozgrywek wydawało się bardzo realne. 10 punktów i bilans 4-2 pozwoliły łodziankom uplasować się na trzeciej pozycji wśród drużyn z drugich miejsc. Dzięki temu rewanż w fazie play-off zagrają przed własną publicznością.
The Road to the CEV Champions League Volley 2025 Women’s Final begins! 🏐🔥
3 teams will advance from the Play-Off, leading to a showdown in the Quarter-Final, including a clash between Turkish rivals VakifBank and Fenerbahçe.
📺 Watch all the matches live on… pic.twitter.com/QmAUhuw3R7
— European Volleyball (@CEVolleyball) January 23, 2025
Walka o grę ze Scandicci
Rywalkami łodzianek w I rundzie fazy pucharowej będzie Tent Obrenovac. Serbki zajęły także drugie miejsce. W grupie B wygrały trzykrotnie i tyle samo razy schodziły z boiska pokonane. Wydaje się jednak, że rywalki miały nieco trudniejsze, a wśród nich choćby Palmberg Schwerin, który także będzie grał w fazie play-off, jako najlepsza ekipa z trzecich miejsc.
W drużynie Budowlanych najczęściej punktującą siatkarką w fazie grupowej była przyjmująca Paulina Damaske (93 punkty), w drużynie rywali największą zdobyczą może się pochwalić atakująca Malina Terrell (90). Na pewno zespół Macieja Biernata będzie musiał zwrócić uwagę na serwisy Sary Ranković i Djurdji Stanojević. Tyle, że w szeregach Budowlanych jest druga najlepsza przyjmująca trwającej edycji Ligi Mistrzyń – Justyna Łysiak.
Przed nami zatem bardzo ciekawie zapowiadający się dwumecz. Pierwsze spotkanie serbsko-łódzkiej rywalizacji zostanie rozegrane już dzisiaj (5 lutego) nad brzegami Sawy. Rewanż 18 lutego w Polsce. Lepszy z pary zagra w kolejnej rundzie z Savino Del Bene Scandicci. Włoszki nie tylko nie przegrały jeszcze meczu w rozgrywkach, ale nie straciły nawet seta!
Warto jeszcze dodać, że o awans do ćwierćfinału walczyć będzie także DevelopRes Rzeszów. Wicemistrzynie kraju zmierzą się z niemieckim MTV Allianz Stuttgart. Zespoły zagrają najpierw w Badenii-Wirtembergii, a później na Podkarpaciu.
Wielkie siatkarskie emocje z Radiem Łódź
Podobnie jak to miało miejsce w przypadku wszystkich meczów PGE Grot Budowlanych w fazie grupowej, także i teraz zapraszamy na relacje punkt po punkcie z obydwu starć z Serbkami. Początek dzisiejszego (5 lutego) spotkania zaplanowano na godzinę 19, a naszą “tekstówkę” rozpoczniemy tuż przed pierwszą piłką meczu. Ćwierćfinał czeka, ale najpierw trzeba poradzić sobie z drużyną z Bałkanów.
Pierwszy trening w Serbii ✔️
🔜 W środę o 19:00 gramy z TENT Obrenovac w fazie play-off @CEVolleyballCL 🏐 pic.twitter.com/RqqGM1okbD
— PGE Grot Budowlani Łódź (@budowlani_lodz) February 4, 2025