Wielka bitwa wodna w parafii Matki Bożej Anielskiej w Łodzi
Po mszy proboszcz parafii – ojciec Piotr Kleszcz założył gogle i z wodnym pistoletem w ręku rozpoczął bitwę. Uczestnicy, jak mówią – skupiali się na tym, aby po prostu jak najbardziej polać proboszcza. I udało się, proboszcz wyszedł z pola bitwy cały mokry.
Posłuchaj:
To tradycja, która niesie za sobą przekaz. – Jestem przekonany, że również w dorosłych gdzieś tam ukryte jest dziecko, pokłady dziecka. Trzeba je wyzwolić. Po drugie, chcemy nauczyć dzieci, że żart jest wtedy dobry, kiedy wszyscy się dobrze bawią. Ci, którzy polewają, ci, którzy są polewani, ponieważ ja chcę, żeby mnie polali, więc mnie leją, a ja leję ich wodą. O to chodzi, żeby taka spontaniczność była kontrolowana, prawda? I wtedy wiemy o tym, że źródłem naszej radości nie jest tylko polewanie siebie, ale to, że nasz pan Jezus Chrystus zmartwychwstał – podkreśla proboszcz Piotr Kleszcz.