Kapryśna pogoda podczas Australian Open
Wszyscy wiemy, że sport bywa nieprzewidywalny. Jeżeli dołożymy do tego zależność od warunków atmosferycznych, a tak jest przecież w tenisie, to możemy się spotkać z sytuacją, w której Magda Linette nie odbiła jeszcze piłki na kortach w Melbourne Park, a tymczasem Iga Świątek zameldowała się już w trzeciej rundzie. To efekt bardzo kapryśnego pogodowo wtorku, kiedy to najpierw mecze były przerywane z powodu upałów, a następnie ze względu na opady deszczu. Efekt? Wiele spotkań zostało przełożonych na kolejny dzień. W środowym programie gier mecz Świątek był umieszczony wcześniej niż pojedynek Linette i stąd takie “zamieszanie”. Trzeciego dnia Australian Open pogoda też nie była łaskawa dla zawodników i organizatorów, ale od jutra podobno ma być lepiej w tym względzie.
Iga Świątek pewnie wygrała
Iga Świątek jako pierwsza z tenisistek zameldowała się w trzeciej rundzie. Polka pewnie pokonała 84. w rankingu WTA Koumbijkę Camilę Osorio. W pierwszym secie Polka rozpoczęła od prowadzenia 4:0. Później jednak miała problem z wygraniem własnego podania i partię wygrała ostatecznie “tylko” 6:2.
W drugim secie Świątek szybko objęła prowadzenie 5:1, ale serwując na mecz przegrała gema. W drugim podejściu była już jedna bardziej skuteczna i zwyciężyła 6:3.
All aboard the 1GA Express 🚂
Top seed Swiatek has won 2️⃣2️⃣ of her last 25 matches! @iga_swiatek • @wwos • @espn • @eurosport • @wowowtennis • #AusOpen • #AO2023 pic.twitter.com/pFb3TlAb8A
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 18, 2023
Rywalką Polki w trzeciej rundzie Australian Open będzie hiszpańska kwalifikantka Cristina Bucsa, która w drugiej rundzie pokonała w trzech setach Kanadyjkę Biancę Andreescu.
Magda Linette z awansem do drugiej rundy
Długo, bo od wczoraj, na wyjście na kort czekała druga z Polek w drabince głównej – Magda Linette, która rywalizowała z Mayar Shariff. Lepiej spotkanie rozpoczęła Egipcjanka, która przełamała serwis naszej tenisistki trzecim gemie, a w kolejnym wybroniła się ze stanu 0:40. Polka odrobiła jednak straty w ósmym gemie, a następnie przełamała rywalkę w dwunastym i wygrała seta 7:5.
W drugiej partii było już znacznie łatwiej, gdyż Polka szybko objęła prowadzenie 5:0. Co prawda nie udało jej się wykorzystać pierwszego meczbola – przy serwisie tenisistki z Afryki, ale już swojego gema wygrała “na sucho” i cały set 6:1.
SHOT 👏 OF 👏 THE 👏 DAY 👏
Take a bow, @MagdaLinette! @wwos • @espn • @eurosport • @wowowtennis • #AusOpen • #AO2023 pic.twitter.com/ikQKpPFioT
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 18, 2023
W drugiej rundzie Australian Open Polka zagra już jutro (19 stycznia). Jej rywalką będzie Estonka Anett Kontaveit, która rozstawiona jest w turnieju z szesnastką. Spotkanie zaplanowano na Margaret Court Arenie, a więc na pewno nie storpeduje go pogoda.
Czytaj także: Panczenistka Natalia Jabrzyk ze srebrem zimowej uniwersjady
Hurkacz Hurkacz wygrał pięciosetowy horror
Hubert Hurkacz już notuje najlepszy występ w Australian Open. Polak po raz pierwszy w karierze awansował bowiem do trzeciej rundy. Wszystko to jednak po pięciosetowej walce z Włochem Lorenzo Sonego. Hurkacz źle rozpoczął spotkanie, przegrywając swojego pierwszego gema serwisowego. Wprawdzie już w kolejnym gemie Polak miał szanse na odrobienie strat, ale ich nie wykorzystał. Kolejnych już nie miał i uległ rywalowi 3:6.
W drugiej partii długo trwała wyrównana walka. Jednak w siódmym gemie Hurkacz nie utrzymał podania i po chwili, w dziesiątym gemie, Włoch serwował na seta. Szansy jednak nie wykorzystał. Polak wygrał gema przy trzecim break-poincie. O losach seta rozstrzygnął tie-break, w którym nasz tenisista wygrał do 3, mimo iż przegrywał 0:2. Polak wygrał zatem seta 7:6. Warto jeszcze wspomnieć, że w dwunastym gemie zawodnicy zeszli na chwilę z kortu, gdyż zaczęło padać.
Trzeci set był niemal kopią pierwszego. Hurkacz przegrał swoje podanie w drugim gemie i po chwili rywal prowadził 3:0, choć znowu Polak miał break-pointy. Końcówka nieco się jednak różniła od tej z premierowej partii, gdyż przy stanie 2:5 i serwisie naszego tenisisty to Włoch wygrał gema. A zatem 2:6 i 1:2 w setach.
Czwarty set rozpoczął się od… opadów deszczu. Zawodnicy jednak pozostali na korcie, a gema przy serwisie rywala wygrał przez Hurkacz. Drugie przełamanie Polak zdobył w piątym gemie, a po chwili prowadził już 5:1. W tym spotkaniu nic jednak nie było oczywiste. Włoch doprowadził do stanu 5:3, z punktu widzenia Hurkacza, ale przegrał własne podanie. 6:3 i o wszystkim rozstrzygnąć musiała piąta partia.
Ta rozpoczęła się od trzech wygranych gemów przez Polaka. Hurkacz grał momentami naprawdę dobrze, ale Włoch nie dawał za wygraną. Nasz tenisista nie pozwolił jednak rywalowi na odrobienie przełamania i po niespełna czterech godzinach gry wygrał 6:3, kończąc spotkanie asem.
Hurkacz delivers 🙌@HubertHurkacz wins 3-6 7-6 2-6 6-3 6-3 a five set battle v Sonego
#AusOpen • #AO2023@wwos • @espn •@eurosport • @wowowtennis pic.twitter.com/4T6UTtrsV7
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 18, 2023
Rywalem Hurkacza w kolejnej rundzie Australian Open będzie Kanadyjczyk Daniel Shapovalov, rozstawiony w turnieju z dwudziestką, który wygrał w trzech setach z Taro Danielem z Japonii.
Pierwsza sensacja w Australian Open
Trzeciego dnia turnieju doszło do wielkiej sensacji. Z rywalizacji odpadł bowiem, już w drugiej rundzie, obrońca tytułu sprzed roku, rozstawiony z jedynką Hiszpan Rafael Nadal. Jego pogromcą okazał się 65. w światowym rankingu Amerykanin Mackenzie McDonald. Hiszpan zmagał się na korcie nie tylko z rywalem, ale także z kontuzją biodra. Jako obrońca tytułu nie chciał jednak kreczować i dograł spotkanie do końca.