Powodem była telefoniczna informacja o rzekomym podłożeniu materiałów wybuchowych, która okazała się fałszywym alarmem.
Zgłaszający, który zadzwonił do komendy w Warszawie poinformował, że w tym pociągu mogą znajdować się materiały niebezpieczne. W związku z tą informacją skierniewiccy policjanci natychmiast pojechali na dworzec i w chwili, kiedy pociąg wjechał w nasze perony, pasażerowie od razu zaczęli opuszczać pociąg – mówi rzeczniczka skierniewickiej policji mł. asp. Aneta Placek.
Cała akcja koordynowana była przez policjantów i służby ochrony kolei. Na miejscu pracowali policyjni pirotechnicy. Wszyscy pasażerowie zostali odpowiednio zaopiekowani.
W związku z tym, że w Skierniewicach remontowany jest dworzec, to w trybie natychmiastowym rozłożone były ocieplane namioty. Przyjechały autobusy z gorącymi posiłkami, pojawił się również catering, który oferował podróżnym gorącą kawę oraz herbatę, aby mogli się ogrzać. Podróżującym były rozdawane koce – zapewnia Placek.
O godzinie 21:18 pociąg ruszył ze stacji. Wszystkie działania przebiegły pomyślnie. Trwają czynności mające na celu ustalenie osoby odpowiedzialnej za wywołanie fałszywego alarmu, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.