Najpierw miejski szalet okradziono, potem bywalcy Stawów Jana musieli czekać półtora miesiąca na jego udostępnienie
W sezonie letnim Stawy Jana cieszą się ogromną popularnością, stąd miejski szalet byłby tam dla wielu “wybawieniem”. Jednak przez ponad półtora miesiąca nie było dostępu do nowoczesnej, płatnej toalety. Powód? Szalet okradziono i zdemolowano.
Toi toi zamiast szaletu
Mieszkańcy Chojen spacerujący wokół Stawów Jana zwrócili uwagę, że nowy, miejski szalet od dłuższego czasu jest zamknięty. Na drzwiach widniała kartka z napisem “awaria”. Jednak jak długo można usuwać awarię? Biorąc pod uwagę, że w sezonie letnim Stawy Jana przyciągają rzeszę łodzian, publiczny, schludny szalet bardzo by się przydała. Niestety, zastępowały go dwie toalety typu toi toi, których stan pozostawiał wiele do życzenia.
Wybraliśmy się więc dzisiaj na Stawy Jana, by sprawdzić, dlaczego miejski szalet tak długo nie działa. I miłe zaskoczenie, dopiero co został oddany do dyspozycji łodzian.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Najpierw miejski szalet okradziono, potem bywalcy Stawów Jana musieli czekać półtora miesiąca na jego udostępnienie | audio (m4a) audio (oga) |
Awaria po dewastacji
Jak nas poinformował Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, szalet działa od wczoraj. Powodem jego zamknięcia nie była awaria, a włamanie i zdemolowanie obiektu przez chuliganów. Od dzisiaj wypoczywający nad Stawami Jana mogą swobodnie korzystać z nowoczesnej, płatnej toalety.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |