Problemy polskiej branży budowlanej | Ekonomia na co dzień
Potężne problemy polskiej branży budowalnej. Większość z nich to efekt rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Brakuje pracowników
Po pierwsze brakuje pracowników. Przed wojną w budownictwie nad Wisłą pracowało około 373 tysięcy Ukraińców. Teraz wielu z nich wróciło do swojej ojczyzny.
– Nie ulega wątpliwości, że wybuch wojny w Ukrainie w sposób bezprecedensowy wpłynął na kondycję finansową i sytuację w branży budowlanej. To przede wszystkim odpływ pracowników z Ukrainy, bez których polskie budownictwo nie jest w stanie funkcjonować w sposób skuteczny. Szacuje się, że około 20 – 30 proc. pracowników z Ukrainy, którzy pracowali legalnie na polskich budowach, wróciło do swojej ojczyzny po agresji Rosji na przełomie lutego i maca. Ten wpływ jest bardziej odczuwalny w sektorze mniejszych przedsiębiorstw, w których odsetek pracowników z Ukrainy był relatywnie wyższy. Natomiast w sposób bezpośredni wpływa to na tempo prac generalnych wykonawców, ale dzisiaj jest zbyt wcześnie by ocenić skalę ewentualnych opóźnień – mówidr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa
Wyższe koszty materiałów
Problemem są też rosnące koszty. Według danych Polskich Składów Budowlanych, w maju ceny materiałów budowlanych i remontowych wzrosły o 34 procent, przy czym w niektórych kategoriach produktów wzrost jest dużo wyższy. Np. izolacje termiczne podrożały o 63 proc., płyty OSB o 49 proc., a ściany, kominy, dachy i rynny o 46 proc.
-Kolejny czynnik to bezprecedensowa fala wzrostu kosztów budowy. One są związane ze wzrostem cen materiałów, ale także wzrostem cen paliw czy energii i presją płacową, która wywindowała koszty budowy do niespotykanych wcześniej rozmiarów – mówidr Damian Kaźmierczak.
Budownictwo zmaga się też z brakami surowców. Brakuje m.in. stali. Przed wojną od 20stu do 30 procent stali wykorzystywanej na polskich budowach pochodziło z Rosji, Ukrainy i Białorusi.
Gigantyczna podwyżka cen prądu
Czeka nas gigantyczna podwyżka cen prądu – ostrzega w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin. Jak stwierdził – w przyszłym roku spodziewane są co najmniej kilkudziesięcioprocentowe podwyżki cen energii elektrycznej w zatwierdzanych taryfach. Prezes URE wskazał, że “obecny wzrost cen energii wynika przede wszystkim ze wzrostów cen paliw takich jak węgiel czy gaz, które są używane do produkcji tej energii”.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Problemy polskiej branży budowlanej | Ekonomia na co dzień | audio (m4a) audio (oga) |