Co ze składowiskiem niebezpiecznych odpadów w Rogowcu pod Bełchatowem?
W bliskim sąsiedztwie domostw wsi Rogowiec składowane są pojemniki z nieznaną zawartością. Sprawie przyglądają się śledczy, a ludzie narzekają na unoszący się w powietrzu zapach chemii i pytają, kiedy ten niechciany sąsiad przestanie im dokuczać. Od roku, kiedy o sprawie informowaliśmy po raz pierwszy, nic się nie zmieniło – pojemniki z nieznaną substancją jak stały, tak stoją.
Niebezpieczne substancje na składowisku w Rogowcu pod Bełchatowem
Prokuratura Regionalna w Katowicach 15 lutego tego roku włączyła do dużego śmieciowego śledztwa sprawę nielegalnego składowiska niebezpiecznych odpadów w Rogowcu pod Bełchatowem. Wspomniane śledztwo dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej.
Wiele osób już usłyszało zarzuty, a za jedną z nich jest wystawiony list gończy, mówi Agnieszka Wichary, rzeczniczka prasowa katowickiej prokuratury. – Na przykład osoby te wynajmowały nieruchomości od osób zupełnie nieświadomych. Właściciele zawierali umowę dzierżawę lub wynajmu, zazwyczaj były tam jakieś hale magazynowe, ale był to też teren niezabudowany. Potrafiono w bardzo krótkim czasie przetransportować na te tereny olbrzymie ilości substancji niebezpiecznych, zagrażających środowisku oraz zdrowiu i życiu człowieka. Te firmy wtedy się zwijały.
Czytaj także: Złe magazynowanie i nieznane substancje. Co znajduje się na składowisku w Rogowcu?
Składowisko w Rogowcu zlokalizowane jest odległości ok. 100metrów od najbliższych zabudowań. Znajdują się tam tysiące mauzerów wypełnionych nieznanymi substancjami. W całej miejscowości czuć zapach chemii. Mieszkańcy wsi Rogowiec obawiają się o swoje życie i zdrowie. – Podczas ulew całe moje podwórko było zalane czymś na kształt ropy. W domu muszę zamykać okna, bo nie da się wytrzymać tego smrodu unoszącego się w powietrzu – mówi jeden z mieszkańców.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Co ze składowiskiem niebezpiecznych odpadów w Rogowcu pod Bełchatowem? | audio (m4a) audio (oga) |
Kto sfinansuje likwidację składowiska?
W tej sprawie trwa spór kompetencyjny. Toczy się postępowanie przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Jedną ze stron jest Urząd Marszałkowski w Łodzi. – Decyzję wydał starosta bełchatowski, my nie jesteśmy związani administracyjnie z tym postępowaniem. – mówi Edyta Marcinkowska, dyrektorka departamentu środowiska w urzędzie. – Wydatkowanie jakichkolwiek środków na uprzątnięcie terenu będzie złamaniem dyscypliny finansów publicznych.
Edyta Marcinkowska dodaje, że ostatecznie w tej sprawie wypowie się sąd. Druga ze stron sporu starostwa odmówiła komentarza. Starosta powiatu bełchatowskiego Dorota Pędziwiatr do czasu zakończenia postępowania sądowego nie chce wypowiadać się w tej sprawie.
Sprawie przygląda się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jego rzeczniczka prasowa Katarzyna Trojak-Danych poinformowała, że WIOŚ pod koniec ubiegłego roku zlecił badania gleby na tym terenie. Ich wyniki wykazały przekroczenie dopuszczalnych wartości oleju mineralnego w glebie. Zawiadomiono Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Pomiary emisji zapachów nie wykazały przekroczeń substancji zanieczyszczających.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z BEŁCHATOWA |