Problemy pasażerów nowej “dziesiątki”. “Coś strasznego zrobili z rozkładem jazdy”
Zły rozkład jazdy, zbyt mała częstotliwość kursowania autobusów i połączenia w sobotę tylko do godziny 19. Takie uwagi przekazali reporterowi Radia Łódź pasażerowie, którzy po raz pierwszy pojechali nową linią nr 10 ze Zgierza do Ozorkowa. Od dzisiaj (01.02) zastąpiła łódzką linię nr Z46.
Problemy pasażerów
Pierwszy dzień funkcjonowania połączenia jest bardzo nerwowy. Pasażerowie nie zostawili suchej nitki na rozkładzie jazdy. Jak mówili reporterowi Radia Łódź, autobusów jest dużo mniej niż było w przypadku “zetki”. Dodatkowo brakuje połączeń nocnych, a w soboty “dziesiątka” kursuje tylko do godziny 19.
Jeden z kierowców przyznał, że od rana, podczas pierwszego kursu, chętnych na podróż autobusem było tyle osób, że z ledwością udało się zamknąć drzwi w pojeździe. – Pierwszy kurs o godz. 4:11. Autobus przegubowy był pełen pasażerów. Jak uczniowie wrócą do szkół, może być ciężko się ludziom zabrać – mówi jeden z kierowców “dziesiątki”.

Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Rozkładowy armagedon na trasie ze Zgierza do Ozorkowa. Pasażerowie krytykują rozkład nowej “dziesiątki | audio (m4a) audio (oga) |
“To katastrofa. Jest coraz gorzej”
Nasz reporter wybrał się w podróż autobusem linii nr 10. Rozmawiał z wieloma pasażerami. – Coś strasznego zrobili. Ludzie starsi jeżdżą do Łodzi na wizyty u lekarzy. Muszą dojechać, ale i potem wrócić. Jest coraz gorzej – narzeka jedna z podróżujących.
Inna z pasażerek dodaje, że ma ciężko chorego męża i nie może zostawiać go samego w domu. – Mąż wymaga całodobowej opieki. Gdy autobusy kursowały co pół godziny, bez problemu obróciłam. Teraz, gdy jeżdżą co godzinę, muszę męża zostawiać na 2-3 godziny – podkreśla pasażerka “dziesiątki”.
Słowem rozkładowy armagedon. Słowo katastrofa także oddaje sytuację pasażerów kursujących komunikacją miejską pomiędzy Zgierzem a Ozorkowem. – Ludzie muszą wydłużać sobie godziny pracy. Żeby się nie spóźnić, wychodzą wcześniej na autobus – mówi jedna z podróżnych.

Jest nadzieja dla pasażerów?
Głosy niezadowolenia mieszkańców dotarły m.in. do Jacka Sochy, burmistrza Ozorkowa. – Zdaję sobie sprawę, że pasażerowie byli przyzwyczajeni do częstszego kursowania autobusu. W tej chwili zostaliśmy jednak sami, bez Łodzi. Próbujemy jakoś ten problem rozwiązać – tłumaczy.
Jak dodaje, w tej sprawie prowadzone będą rozmowy z prezydentem Zgierza i przedstawicielami Starostwa Powiatowego w Zgierzu. – Mam nadzieję, że w kosztach utrzymania tej linii będzie partycypował także powiat. Będę chciał, by zagęszczono liczbę kursów szczególnie w weekendy – podkreśla Jacek Socha. Burmistrz Ozorkowa wyjaśnia, że koszt jednego kursu w skali roku – w dni powszednie – to około 120 tys. zł. – Ozorków dołożył do funkcjonowania tej linii ponad 1,7 mln zł – zaznacza.
Dominik Gabrysiak, wicestarosta zgierski, dodaje, że w planach jest, aby dodatkowe kursy autobusu linii nr 10 pojawiły się w godzinach porannych oraz w sobotę wieczorem. – Będę dążył, by jak najszybciej zwołać sesję nadzwyczajną i zabezpieczyć odpowiednie środki finansowej. Być może dodatkowe połączenia pojawią się jeszcze w lutym – stwierdza.
Pasażerów “dziesiątki” wozi zgierski Markab.
Czytaj także: Znikną autobusy Z46 łączące Zgierz z Ozorkowem
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI ZE ZGIERZA |