Pacjentka chora na mukowiscydozę wzięła ślub w szpitalu. W kilka godzin udało się zebrać kwotę potrzebną na jej leczenie
Chora na mukowiscydozę pacjentka wzięła ślub, połączony z chrzcinami urodzonego niedawno syna Mateusza, w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi. Stan zdrowia nie pozwolił jej na opuszczenie szpitala.

– Nie miałem pojęcia, że ślub będzie wyglądał tak uroczyście. Sukni ślubnej użyczyła nasza rezydentka, dziecko także miało odświętne ubranko. Odbył się też chrzest, a chłopiec otrzymał imię po ojcu chrzestnym, jednym z naszych kolegów – opowiada dr Jerzy Marczak
Lekarze ze szpitala sami zorganizowali zbiórkę na lek dla swojej pacjentki.
Lek, mimo zaawansowanych rozmów z producentem, nie jest w Polsce refundowany, ale decyzja spodziewana jest jeszcze w tym roku. Do tego czasu koszt miesięcznej kuracji kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. Panią Anię wspierają też inni pacjenci, którzy dostają lek od producenta i podzielili się częścią dawki. Mamę z programu wykluczyła ciąża, ale walczy o życie także dla innych chorych.
– Leczę choroby płuc od prawie 20 lat. To rewolucyjna terapia. Nie znałam takiego leku, który będzie odwracał niewydolność oddechową, a ten lek to robi. Leczę osoby dorosłe i zazwyczaj końcem mukowiscydozy jest zgon, albo przeszczep, na który jednak trzeba bardzo długo czekać – mówi lekarz Joanna Miłkowska-Dymanowska.
Dla pani Ani jest zorganizowana została zbiórka na na portalu siepomaga. Po publikacji materiałów na temat jej sytuacji w mediach w kilka godzin udało się zakończyć internetową zbiórkę na potrzebny lek.
Przez półtora dnia zbiórki na lek dla łodzianki wpłynął ponad milion złotych. Zbiórkę wsparło do tej pory prawie 37 tysięcy osób.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |