Nieproszeni goście mogli doprowadzić do tragedii. Dziś rano na poddaszu łódzkiej kamienicy przy Kilińskiego 140 wybuchł pożar. Strażacy stwierdzili, że doszło do zaprószenia ognia.

Państwo Michałowscy mieszkający na drugim piętrze obwiniają o to osoby postronne, które urządziły sobie na poddaszu miejsce spotkań.

– Schodzili się tutaj ciągle, sypiali. Pewnie zostawili papierosa i się zapaliło – mówią państwo Michałowscy.

Lokatorzy twierdzą, że zgłaszali problem do Zarządu Lokali Miejskich, który administruje budynkiem ale nikt nie zareagował. Grzegorz Gawlik z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi informuje, że zniszczenia nie są poważne i nie zagrażają lokatorom.

– Straż pożarna zobowiązała administratora tego budynku do zabezpieczenia pomieszczenia, w którym był pożar, przed dostępem osób postronnych. Te zalecenia zostaną wykonane – zapewnia Grzegorz Gawlik. – Wcześniej lokatorzy nie zgłaszali administracji żadnych osób postronnych, które miałyby się w tej kamienicy znajdować.

Po pożarze administracja budynku zgłosiła sprawę dzikich lokatorów na policję.