Konflikt radnych Gołaszewskiego i Bulaka w łódzkiej Radzie Miejskiej
Przewodniczący rady Marcin Gołaszewski z Nowoczesnej, z Klubu Koalicji Obywatelskiej, domaga się oficjalnych przeprosin od radnego klubu Prawa i Sprawiedliwości Sebastiana Bulaka. Chodzi o ostrą wymianę zdań z ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Według przewodniczącego Gołaszewskiego, radny Bulak przekroczył granicę debaty publicznej i naruszył jego dobra osobiste. -Pan radny posługiwał się obraźliwymi słowami cytując “gra pan idiotę, ale chyba pan grać nie musi”, “proszę słuchać i wypełniać swoją funkcję, a nie komentować i robić z siebie błazna”. Jednocześnie sugerował także, że stopnie naukowe i funkcje, które pełnię na Uniwersytecie łódzkim, jako profesor Uniwersytetu Łódzkiego, otrzymałem w sposób niegodny – mówi Gołaszewski.
Radny Sebastian Bulak odpowiada, że nie zamierza przepraszać, ponieważ sam przewodniczący Gołaszewski nazwał go “chamem”. Natomiast sprzeczka zaczęła się po pytaniach o zarobki przewodniczącego Gołaszewskiego z tytułu pracy w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Radny Bulak dodaje, że przewodniczący obniża poziom dyskusji i kieruje nieprzyzwoite uwagi względem radnych. -To jest wina pana przewodniczącego, jaki język debaty wprowadza w Łodzi. Jeżeli nazywa członków Prawa i Sprawiedliwości bydlakami, przypominam sytuację jeszcze sprzed roku, to ten człowiek nie powinien piastować funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej, bo urąga nie tylko radnym, ale także Uniwersytetowi Łódzkiemu – podkreśla radny Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Bulak.
Jeżeli do przeprosin nie dojdzie, przewodniczący Rady Miejskiej zamierza domagać się nawiązki na drodze sądowej.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |