Justyna Tomaszewska, rzecznik prasowy Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi | Radio Łódź
We wtorkowym wydaniu programu “Gość po 8.00” rozmawialiśmy z Justyną Tomaszewską m.in o aktach wandalizmu, do których w ostatnim czasie doszło w Łodzi. Rzecznik prasowy Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi mówiła także o roli edukacji i budowania świadomości społecznej w kształtowaniu dobrych postaw obywatelskich. Poruszyliśmy również temat problemu wandalizmu, napisów na murach, niszczenia własności prywatnej, publicznej i nieposzanowania świętości.
W ostatnich dniach zdewastowano drzwi łódzkiej archikatedry i zniszczono grób mecenas Joanny Agackiej-Indeckiej. – Dużo myślałam o tym, co dzieje się w Łodzi. Obserwujemy wiele aktów wandalizmu i jest to przykre. Wydaje się, że wandale opanowali miasto i bez litości niszczą zabytki, kamienice, zrewitalizowane budynki. Trudno pojąć to zachowanie. Ta sytuacja pokazuje, w jak trudnym jesteśmy punkcie, jeżeli chodzi o rozmowę i dialog – komentuje Justyna Tomaszewska.
W Internecie zawrzało. W sieci pojawiają się w większości komentarze potępiające działania wandali. Obecnie, gdy spoglądamy na wiele spraw wąsko, te opinie dają nadzieję, że można dyskutować wychodząc poza politykę czy religię. – Nie znamy intencji, które kierują wandalami. Obawiam się, że może chodzić o politykę, ale nie chciałabym wchodzić w szczegóły. Wandalizm to powód do rozmowy. Najbardziej przykre jest to, że do tego typu sytuacji dochodzi w Łodzi, mieście wielokulturowym. Przecież Stary Cmentarz w Łodzi, gdzie zniszczono grób mecenas Joanny Agackiej-Indeckiej, jest świadectwem tego, jak Łódź wyglądała kiedyś i jak wygląda obecnie. Trzeba też pamiętać, że akty wandalizmu są kosztowne, ponieważ wymagają napraw – mówi rzecznik prasowy Centrum Dialogu.
W obu omawianych przypadkach dewastacji można mówić o nieposzanowaniu świętości. Wydaje się, że pojęcia “szacunku” i “świętości” rozmyły się we współczesnym świecie. – Wiele pojęć zmieniło znaczenie: szacunek, empatia, rozmowa, dialog. Powinniśmy wrócić do podstaw edukacji i zacząć mówić o potrzebie rozmowy. Zatraciliśmy podstawy prostoty – zauważa gość Jacka Tokarczyka.
Okazuje się, że za zniszczeniem drzwi łódzkiej archikatedry stoi osoba w wieku 20-30 lat. Wydaje się, że młodzi ludzie są wychowywani bardziej liberalnie niżichrodzice czy dziadkowie. Przez to pozwalają sobie na więcej? – Nie można tego porównywać. Młode pokolenie wychowane jest w wolności, mają zupełnie inne autorytety i zainteresowania. Mam nadzieję, że policja złapie wandala odpowiedzialnego za zniszczenie drzwi archikatedry i wówczas poznamy intencje jego działania. To tylko jeden z przykładów wandalizmu, które możemy obserwować w Łodzi. Wiele budynków jest niszczonych przez gruby kibicowskie. Smutne, że nie doceniamy tego, gdzie mieszkamy. Tak naprawdę dostrzegamy problem, gdy dotyka ważnych miejsc. Nie reagujemy na podobne sytuacje za swoim płotem. Treści kibicowskie na murach są wszechobecne, ale łodzianie nie zauważają tych napisów, są dla nich niewidoczne, przezroczyste. Powinniśmy reagować – podkreśla Tomaszewska.
Można stawiać znak równości pomiędzy napisami na murach i dewastacją archikatedry czy grobu na cmentarzu? – Wandalizm zawsze jest wandalizmem. Nie potrafię jednak pojąć, jak można zniszczyć pomnik na cmentarzu. Nawet jeśli nie zgadzało się ze zmarłym i jego poglądami. Zaznaczę raz jeszcze, nie powinniśmy dawać zgody, by bazgroły czy napisy znajdowały się w naszym otoczeniu – stwierdza rzecznik prasowy Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi.
Justyna Tomaszewska pracuje w miejscu, w którym od lat przekazywane są najważniejsze wartości. W Centrum wiele mówi się o ekumenizmie, prowadzi działalność edukacyjną pod hasłem patrona placówki, dla którego najważniejsze były wolność, życie i pamięć. Rodzi się zatem pytanie, czy mamy w sobie więcej miłości i empatii? – Chciałabym powiedzieć, że tak jest. Nasza akcja “Kolorowa tolerancja” jest organizowana od 20 lat. Na początku była widoczna, angażowało się w nią bardzo wiele osób. Choć obecnie na ulicach miasta widać mniej haseł antysemickich, wciąż są i wstydzę się, gdy oprowadzam po Łodzi zagranicznych turystów, którzy nie znają kontekstu namalowanych Gwiazd Dawida. Łodzian to już tak nie szokuje, więc trzeba powiedzieć, że znaleźliśmy się w miejscu, gdy trzeba przedefiniować całą akcję. W Centrum rozpoczynamy również projekt dotyczący empatii, dostrzeżenia drugiej osoby. Oczywiście, jako Centrum nie zmienimy świata. Możemy edukować na okrągło, ale potrzeba rozmów, wsparcia mediów, polityków. Potrzeba także chęci ze strony społeczeństwa i mieszkańców, którzy reagują na to, co dzieje się wokół nich. Każdy z nas musi dostrzec drugą osobę i działać. Nasz patron Marek Edelman mówił, że jak nie reagujesz i odwracasz głowę, stajesz się współodpowiedzialny. Naprawdę niewiele trzeba zrobić, by żyć w fajnym mieście. A Łódź właśnie taka jest, nie tylko dla mieszkańców, ale i osób z zewnątrz – ocenia gość Radia Łódź i TVP3 Łódź.
Zobacz całą rozmowę;
WCZEŚNIEJSZE ROZMOWY DNIA ZNAJDZIESZWARCHIWUM |