Na remontowanym odcinku ul. Lipowej zostało jedno drzewo i jest ono planowane do usunięcia – mówi Magda Gałkiewicz z Partii Zielonych. -Sądrzewa, które możemy uratować, które nie zagrażają bezpieczeństwui nie kolidują. A w zasadzie można tak prowadzić inwestycje, żeby drzewa ochronići po prostu powinniśmy w ten sposób planować miasto i inwestycje w mieście, żeby po prostu nie wycinać i nie niszczyć drzew. To wszystko można po prostu ze sobą pogodzić – podkreśla Gałkiewicz.

Nie wszyscy mieszkańcy są przeciwni. Zdaniem Ireny Piechoty, należy ściąć stare drzewo i zastąpić je nowymi. -Przecież to się tylko kurzy i jest większy bałagan niż to warte. I ledwo stoi to drzewo. Większa wichura i się przewróci. Przecież będą tu ogródki, będą nowe drzewa posadzone. Po co ten trup tu stoi. Ściąć go – dodaje.

Na miejscu protestu pojawił się Dyrektor Departamentu Ekologii w Urzędzie Miasta Łodzi, Maciej Riemer. Mówił, że miasto już trzy lata temu prowadziło konsultacje z mieszkańcami w tej sprawie. -Jeżeli dendrolog mówi o tym, że drzewo zagraża bezpieczeństwu, to ja nie mam pola do polemiki. Ale tutaj były prowadzone konsultacje. Informacje o tym, jaki jest stan drzewa, jakie są zamiary co do przebudowy ulicy, były trzy lata temu z mieszkańcami omawiane dość dokładnie. Stąd nieco nas dziwi, a może nawet powiem, że jesteśmy mocno zaskoczeni tą dzisiejszą reakcją- przyznaje Maciej Riemer.

Uczestnicy wtorkowego protestu domagają się, by magistrat liczył się z ich zdaniem.

Posłuchaj i dowiedz się więcej: