Politycy Zjednoczonej Prawicy krytykują władze Łodzi za zadłużanie miasta
Postępujące zadłużenie Łodzi niepokoi przedstawicieli PiS i Solidarnej Polski. Jak zaznaczają, na koniec tego roku miejski dług przekroczy psychologiczną granicę 4 mld zł.

Jak zauważa Radosław Marzec, radny Prawa i Sprawiedliwości, na zakończenie 2020 roku zadłużenie miasta wynosiło ponad 3,7 mld zł – wzrosło o ponad 220 mln zł.
– Każdy nowy mieszkaniec Łodzi, który będzie się rodził na koniec 2021 roku, będzie przychodził na świat z długiem. Jest to wzrost o 4 tysiące złotych w ciągu ostatnich dziesięciu lat – zaznacza Piotr Cieplucha z Solidarnej Polski.
Z zarzutami nie zgadza się Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Łodzi. – Atakowanie władz miasta za to, że próbują emitować obligacje, by dokończyć i zrealizować niezbędne inwestycje, w sytuacji ogromnych strat budżetowych spowodowanych pandemią, uważam za skandaliczne – mówi Masłowski. Rzecznik Hanny Zdanowskiej podkreśla, że Łódź nie dostała od rządu dofinansowania w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Radosław Marzec i Piotr Cieplucha krytykują natomiast władze Łodzi za wykorzystanie tylko 20 procent z przyznanych blisko 100 mln złotych z Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Marcin Masłowski odpowiada politykom Zjednoczonej Prawicy, że magistrat, w odróżnieniu od rządu, płaci tylko za zrealizowane inwestycje.
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |