Sprawa 30-latka z Piątku, który zmarł po interwencji policji. Rodzina przedstawia swoja wersję wydarzeń
Wracamy do głośnej sprawy śmierci 30-latka z Piątku. Ciało mężczyzny znaleziono w Wielką Sobotę 6 km od domu, po tym, jak dzień wcześniej wieczorem został zabrany przez funkcjonariuszy, po interwencji związanej z domową awanturą. Naszemu reporterowi udało się porozmawiać z rodziną mężczyzny.
Łódzki sąd w związku ze sprawą aresztował tymczasowo dwoje funkcjonariuszy zposterunku w Piątku.Po ponad trzech tygodniach naszemu reporterowi udało się porozmawiać z matką ofiary i jego starszym bratem.
Nazwa | Plik | Autor |
Sprawa śmierci 30-latka z Piątku. Rozmowa z rodziną | audio (m4a) audio (oga) |
33-letni funkcjonariusz policji, który brał udział w interwencji, jest podejrzany o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które spowodowało śmierć 30-latka. Odpowie też za przekroczenie uprawnień oraz naruszenie nietykalności osobistej brata ofiary. Grozi mu dożywocie.
34-letnia funkcjonariuszka podejrzana jest o niedopełnienie obowiązków służbowych, narażenie pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także o poświadczenie nieprawdy w notatniku służbowym i poplecznictwo. Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności.
29 kwietnia w wieczornym programie Radia Łódź wyemitujemy reportaż Piotra Krysztofiaka dotyczący tej sprawy.
Czytaj: Areszt dla policjantów z Piątku
Koronawirus – co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |