Agnieszka Jagiełka | Radio Łódź
Naszym porannym gościem jest Agnieszka Jagiełka, Agnieszka Jagiełka, psycholog i ekspert rynku pracy.z LHH Poland. Rozmawiamy o tym, dlaczego większość nastoletnich dziewcząt marzy o karierze youtuberek, instagramerek i tiktokerek? Jaki zawód wybrałyby dla nich ich mamy? Na co zwrócić uwagę przy wyborze szkoły i kierunku kształcenia? Zaprasza Tomasz Lasota.
– Dziś rozpoczynają się egzaminy ósmoklasistów. Życzymy wszystkim powodzenia, ale jednocześnie zastanawiamy się, kim ci młodzi ludzie będą w przyszłości? Niedawno ukazało się badanie Aspiracie dziewczynek w Polsce, z którego wynika, że najbardziej preferowanym zawodem dla dziewcząt w wieku 10 15 lat jest youtuberka, instagramerka i tiktokerka. Ponad 48 proc. dziewcząt chce wybrać taką karierę. Czy to coś nadzwyczajnego, że młode dziewczyny wybierają takie zajęcie?
– Wydaje mi się, że nie. Same te hasła części rodzicom, którzy nie stykają się z mediami społecznościowymi mogą się wydawać egzotyczne i nieco trudne do umieszczenia w rzeczywistości kariery zawodowej. Natomiast ja patrzę na to troszkę inaczej. Ostatecznie te media społecznościowe, to miejsce służące indywidualnej ekspozycji. Te wszystkie dziewczęta w gruncie rzeczy chcą być influencerkami, czyli osobami, które mają wpływ na inne osoby, poprzez pokazywanie siebie w bardzo różnych konfiguracjach – czy to swojej twórczości artystycznej, np. poprzez śpiew, czy np. stylizacje modowe, czy wreszcie poprzez pokazywanie swoich kompetencji i umiejętności i chwalenie się nimi.
– Nie potępia Pani tego? Niektórzy rodzice są pewnie przerażeni, kiedy myślą o takim zawodzie, bo siedzenie przed smartfonem kojarzy im się raczej z marnowaniem czasu. Ale taka rola influencera może być pozytywna, bo są takie kanały, które mówią o rzeczach ważnych.
– Proszę zwrócić uwagę na to, że to się niczym nie różni od naszych marzeń, kiedy to ktoś chciał być aktorem lub modelką. Odmienną kwestią jest to, na co zwrócił Pan uwagę, że to zaangażowanie w media odbywa się kosztem czasu poświęcanego na naukę. I z tym trudno dyskutować. Pytanie, jak dużo tego czasu dedykowanego na naukę dzieci poświęcają na swoje pasje, i czy ten czas da się w jakikolwiek sposób odrobić. To pytanie jest zasadne zwłaszcza w kontekście egzaminów ósmoklasistów i przygotowania do matury.
– Czy można być influencerem przez całe życie? Czy w ogóle wybieramy dziś zawód na całe życie? Może w ogóle o wykształceniu powinniśmy myśleć inaczej? Nie kształcić się w jednym konkretnym zawodzie, tylko przygotować się na kilkukrotną zmianę zawodu?
– To wydaje się najrozsądniejszym posunięciem. Oczywiście nie przeminie moda na siedzenie przed internetem, przynajmniej tak mi się wydaje. Natomiast to, co z pewnością przeminie, to zainteresowanie konkretnym medium społecznościowym. To co dziś jest widoczne w myśleniu młodych ludzi, to mniejsze przywiązanie do pracy etatowej, jak miało to miejsce u nas, osób ze starszych pokoleń. Oczywiście, dla części ludzi wchodzących na rynek pracy etat dalej jest względną gwarancją poczucia bezpieczeństwa na pierwszym etapie drogi życiowej, kiedy trzeba zadbać o mieszkanie i założyć rodzinę. Coraz więcej młodych ludzi, zastanawiając się nad swoją karierą, myśli bardziej o aktywności zawodowej i życiowej, którą chcą podejmować, służącej ostatecznie zarabianiu pieniędzy, ale dającej przede wszystkim elastyczność. Mamy też, rosnący z roku na rok, wskaźnik przedsiębiorczości Polaków, także wśród ludzi młodych. I ten internet może być sposobem, metodą i miejscem, gdzie pewne aspiracje karierowe związane z prowadzeniem własnej firmy, czy wykorzystaniem swoich zainteresowań i przełożeniem ich na pracę za pieniądze, może mieć miejsce.
– Myśli Pani, że to wynika z tego, że oni sami z siebie nie chcą tych etatów, czy zmusza ich do tego sytuacja?
– Jeszcze przed koronawirusem rynek pracy cierpiał na niedobór pracowników. Oczywiście, w każdym mieście znajdziemy osoby, które stały się ofiarą pracy tymczasowej, czyli tzw. umów śmieciowych, ale jest bardzo wiele osób, dla których etat jest symbolem ograniczenia. Oni chcą łączyć aktywność zawodową np. z podróżowaniem, z realizowaniem swoich pasji. Pewna elastyczność czasowa bywa dla nich niezwykle istotna, jak również możliwość przerwania swojej aktywności zawodowej przez jakiś czas. Myślę, że ten trend przynajmniej u części młodych ludzie na pewno się utrzyma.
– Jakie kompetencje są dziś w cenie? Jakie umiejętności powinni doskonalić młodzi ludzie, aby odnaleźć się dziś na rynku pracy?
– Myślę, że poza ciekawostkami intelektualnymi i spekulacjami trudno nam będzie tę rzeczywistość przewidzieć. Należy raczej założyć, że większość zawodów, które powstaną w przyszłości będą zawodami, których dziś nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić. Bardzo wielu ekspertów rynku pracy zwraca także uwagę, że system szkolnictwa w Polsce mocno skupia się na uzupełnianiu wiedzy, a kompetencje, których już dziś realnie oczekujemy i z pewnością będziemy oczekiwać w przyszłości, są kompetencje bardziej o charakterze analitycznym, umiejętności współpracy w różnych grupach, umiejętności pracy w kulturze międzynarodowej. Moja rekomendacja byłaby raczej taka, żeby zwrócić uwagę na to, że jeśli dziecko ma jakieś zainteresowania, pasje i ewidentne zdolności w jakimś obszarze, to trzeba je wspierać. Dzięki temu można je wykorzystać w miejscach, których nie przewidzimy, a to może się dla niego okazać fantastyczną ścieżką kariery. Druga rzecz: jeśli nasze dzieci nie wykazują jednoznacznych i wyraźnych preferencji, to bez wątpienia istotne jest wsparcie i pomoc w zdobyciu jak najszerszego wykształcenia, aby otworzyć mu jak najszersze możliwości.
– Badania pokazują, że 60 proc. dziewcząt chce iść na studia, ale 30 proc. jeszcze nie wie, na jaki kierunek. Czy rodzic może dziecko nakierować, przekonać i przymusić, czy jednak zostawić wybór i dać mu szansę?
– Wybór studiów, to bardzo istotny dylemat wielu rodzin, tym trudniejszy do rozstrzygnięcia, że duża część młodych ludzi nie ma sprecyzowanych kierunków, a często o wyborze szkoły decydują kwestie towarzyskie. Myślę, że nie warto naciskać na dziecko i przymuszać go do pójścia na kierunek, który będzie wymagał od niego ogromnego wysiłku i inwestowania czasu w rozwój w obszarze, który w naturalny sposób nie przychodzi mu łatwo. Tego bym odradzała, nawet jeśli głęboko wierzymy, że nasza córka, która pisze dziennik i opowiadania ma przed sobą karierę grafika komputerowego. Namawianie jej, żeby poszła na ASP tylko dlatego, że widzimy w tym przyszłość, nie ma najmniejszego sensu. To co decyduje o karierze młodych ludzi, to pierwsze staże i pierwsze role zawodowe, które oni w realnym świecie jeszcze w czasie studiów lub po studiach podejmują. Można zatem, mówiąc wprost, pracować w branży telekomunikacyjnej czy bankowej, będąc po geografii lub geologii. Jeśli odpowiednio wcześniej na kierunku studiów podejmie się staż. Te pierwsze wybory są często bardziej determinujące ścieżkę zawodową, niż sam kierunek studiów.
WCZEŚNIEJSZE ROZMOWY DNIA ZNAJDZIESZWARCHIWUM |