Wartoprzeczytać
J***ać biedę. Wulgaryzm w reklamie Karty Łodzianina z udziałem Rafała Paczesia
Przyglądamy się sprawie kontrowersji wokół ostatniej reklamy Karty Łodzianina. Wystąpił w niej znany łódzki komik Rafał Pacześ, który kupując bilet do EC1, kończy transakcję używając wulgaryzmu. Jedni się z tego śmieją – inni są oburzeni. Promocyjny filmik nie przypadł do gustu także prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej.
W reklamie Karty Łodzianina dającej zniżki i rabaty w ponad 100 firmach i instytucjach kultury, zdaniem wielu niestety kultury zabrakło. Internet zawrzał od komentarzy, że reklama jest żenująca i szoruje po dnie. Inni się śmieją i nie widzą problemu.
– Powtarzam, to co już mówiłam kiedyś. Nie wszystkie rzeczy, które pojawiają się na profilu Łódź są zgodne z moją koncepcją myślenia o świecie – skomentowała sprawę Hanna Zdanowska.
A co sądzą łodzianie?- Odważne, ale nie do każdego dotrze, bo do młodych to jeszcze tak, ale starsi mogą nie zrozumieć. Pewien poziom powinien zostać zachowany, ale podoba mi się, bo jest z dystansem. Rafał Pacześ to osoba rozpoznawalna, dzięki czemu zyskuje też Łódź – mówią jedni, ale nie brakuje osób zniesmaczonych akcją. – Ludzie kulturalni mogą porozumiewać się bez wulgaryzmów. Mnie to nie przeszkadza, ale rozumiem, że może się to komuś nie podobać – komentują nieco starsi mieszkańcy Łodzi.
Facebookowy profil Łodzi ma prawie 400 tys. “polubień”. Czy hasła nie dało się zastąpić innym – znośnym dla wszystkich?
– Rafał Pacześ jest łodzianinem, wychował się na Starym Polesiu i jak sam mówi, w jego domu nigdy się nie przelewało. W kampanii wykorzystał swój charakterystyczny slogan, którym często kończy skecze. Sam Pacześ wielokrotnie mówił, że za tym hasłem stoi jego życzenie, żeby wszyscy byli bogaci i udało im się w życiu, tak jak jemu – tłumaczy Łukasz Goss, dyrektor Biura Promocji Nowych Mediów UMŁ.
Wulgaryzm użyty w reklamie krytykują opozycyjni radni. Sebastian Bulak z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że oddaje ona niedźwiedzią przysługę wszystkim, który pracowali na rzecz inicjatywy. – Sam pomysł Karty Łodzianina uważam za świetny. Do tej pory był dobrze realizowany. Karty nie trzeba promować przez robienie wokół niej kontrowersji, jaką w zamyśle miał Urząd Miasta. Ta promocja była zbędna i Łódź tylko na niej straci – dodaje Bulak.
– W tym wypadku brakuje pewnego wyczucia i adekwatności środków do celów. To miało być śmieszne, a wyszło głupio. Wulgaryzmy, aby miały sens muszą być albo mocne, albo ekspresywne. One podkreślają także nieoficjalność komunikatu – komentuje dr Krzysztof Grzegorzewski z Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UŁ.
Wulgarny komunikat jest oficjalny ale czy jest legalny? – W artykule 141 kodeksu wykroczeń mamy normę, która wskazuje, że kto w miejscu publicznymumieszcza nieprzyzwoite ogłoszenia – napis, rysunek lub używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze nagany, karze grzywny do 1500 zł lub pozbawienia wolności. W mojej ocenie takie ogłoszenie zawiera nieprzyzwoite sformułowanie – mówimecenas Andrzej Śmigielski.
Łódzki magistrat podkreśla, że Rafał Pacześ nie wziął za reklamę Karty Łodzianina ani złotówki. Urząd nie zamierza też zdejmować reklamy z mediów społecznościowych.