Skazany przez pomówienie? Historia Piotra Chałupki
43-letni mieszkaniec Ksawerowa, Piotr Chałupka, został skazany przez Sąd Okręgowy w Łodzi na 7 lat i 4 miesiące pozbawienia wolności za przemyt narkotyków. Mężczyzna utrzymuje, że został pomówiony, a na ławę oskarżonych trafił, bo nosi takie samo imię i nazwisko jak właściwy człowiek zamieszany w przemyt. Sprawa Piotra Chałupki wkrótce znajdzie się w sądzie apelacyjnym. W całej historii jest jednak więcej niejasności.
1 października 2018 roku rano do mieszkania Piotra Chałupki weszło trzech funkcjonariuszy, którzy zabrali go celem wyjaśnień w sprawie do prokuratury w Warszawie. Tam okazało się, że jest zatrzymany pod zarzutem przemytu narkotyków z Niemiec do Polski. Zarzuty są dla niego na tyle szokujące, że trafia do szpitala. Po badaniach – do prokuratury, gdzie spotyka Damiana Sz. Ten wskazuje go jako winnego. – Już po tej wizycie w szpitalu pierwszy raz skonfrontowałem się z osobą, która mnie pomawia. Pierwszy raz widziałem na oczy tego człowieka. Pan prokurator zapytał go, czy mnie poznaje. Tamten mężczyzna odpowiedział, że tak, że to ja – opowiada pan Piotr.
Zeznania Damiana Sz. są wystarczające, by Piotr Chałupka trafił do aresztu. Rok później przed łódzkim sądem okręgowym zaczyna się proces. Poza Piotrem Chałupką, na ławie oskarżonych siedzą 3 osoby M.B. czyli mężczyzna, dla którego Piotr Chałupka miał wozić narkotyki, Jakub S. który również miał być kurierem oraz jego żona Angelika K. niegdyś żona Damiana Sz., który ma w procesie status małego świadka koronnego. To właśnie na jego zeznaniach prokuratura opiera zarzuty, także wobec Piotra Chałupki: “Działając samodzielnie i wspólnie w porozumieniu z M.B. w ramach ustalonego podziału ról w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wziął udział w wewnątrzwspólnotowym nabyciu znacznej ilości środków odurzających w postaci marihuany w łącznej ilości nie mniejszej niż 187,5 kg oraz heroiny w łącznej ilości 5 kg” – czytamy w akcie oskarżenia.
W trakcie procesu obrona przedstawia szereg dowodów świadczących o niewinności oskarżonego.Jednocześnie w zeznaniach Damiana Sz. pojawiają się nieścisłości. Wychodzi na jaw, że opisywany przez niego Piotr Chałupka to w rzeczywistości ktoś inny ktoś, kto w tej sprawie pojawił się w charakterze świadka. – Wstała kobieta, będąca ze mną na ławie oskarżonych i powiedziała: “Ale wysoki sądzie, ten pan” – powiedziała wskazując na mnie – “to nie jest ten pan, ten właściwy przyszedł dzisiaj”. Słowa Angeliki K. zapisano w protokole jednej z rozpraw: “Prawidłowym oskarżonym powinien być ten, który dziś zeznawał jako świadek. W 2011 roku, jak byłam na wakacjach z Damianem Sz. to był tam chłopak, tylko że młodszy – ten, który dziś zeznawał jako świadek.
To zeznanie oskarżonej Angeliki K. oraz inne dowody sąd odrzuca. Nie ma również znaczenia, że nikt nigdy nie widział ponad 190 kg przemyconych do Polski narkotyków. Wyrokiem z czerwca 2020 roku Piotr Chałupka zostaje skazany na 7 lat i 4 miesiące więzienia oraz karę pieniężną w wysokości 2,5 miliona złotych. Uzasadnienie? Zeznania Damiana Sz. Sąd uznał, że jako mały świadek koronny nie miałby on interesu w oskarżaniu obcej osoby.
– Wbrew morzu dowodów przemawiających na korzyść oskarżonego tak naprawdę jedynym dowodem obciążającym skazanego jest dowód bazujący na pomówieniu osoby korzystającej ze statusu małego świadka koronnego -komentuje zaangażowany w obronę Piotra Chałupki profesor Szymon Pawelec z Uniwersytetu Warszawskiego.
Pod koniec stycznia rozpocznie się apelacja w sprawie Piotra Chałupki i pozostałych oskarżonych. Żona mężczyzny liczy, że sprawiedliwości stanie się zadość.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Historia Piotra Chałupki | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |