Bosiek przed trzema tygodniami zdobyła pięć złotych medali mistrzostw Polski na dystansach, a teraz, broniąc tytuł mistrzyni Polski w wieloboju, potwierdziła, że jest najbardziej wszechstronną polską panczenistką.

-Tutaj była walka do ostatnich rund ostatniego dystansu. Fajnie, że mi się udało. Te 5 kilometrów potraktowałam już jako zabawę, choć nie do końca przyjemną dla moich nóg i całego organizmu. Cieszę się, że obroniłam tytuł sprzed roku – mówi Bosiek.

W trakcie biegu na 5000 metrów Bosiek zaczęła bardzo spokojnie, w pewnym momencie tracąc do Natalii Czerwonki około czterdziestu metrów. Jej finisz jednak był bardzo mocny. – Zmotywowałam się, gdy zobaczyłam, że zbliżam się do Natalii na tych ostatnich rundach. To jest dystans, który trzeba pojechać ostrożnie, bo ostatnie rundy są naprawdę zdradliwe – dodaje.

Zawody w Tomaszowie Mazowieckim odbyły się w ścisłym reżimie sanitarnym, a organizatorzy zadbali o pełne bezpieczeństwo uczestników. – Niestety nie ma kibiców i na pewno zawodnicy to odczuwają, bo zawsze są oklaski, czy okrzyki. Niestety, musimy się do tego przyzwyczaić, pewnie i po Nowym Roku to się nie zmieni. Dzięki wsparciu sponsora głównego imprezy, czyli PGE Polskiej Grupy Energetycznej, mamy fajną i profesjonalnie zrobioną transmisję, a kibice chętnie oglądają te zawody. Dziękuję za to, bo to już kolejne zawody, które odbywają się przy wsparciu PGE – powiedziałKonrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.

Już w najbliższy weekend w Arenie Lodowej odbędą się kolejne łyżwiarskie mistrzostwa Polski. Tym razem na starcie staną najlepsi sprinterzy. Październik i listopad stoją pod hasłem mistrzostw Polski. Dla nas są to niejako Puchary Świata i w przyszłym tygodniu rywalizować będą sprinterzy. To będzie, podobnie zresztą jak i mistrzostwa Polski w wieloboju, także kwalifikacja do mistrzostw Europy, które, mam nadzieję, odbędą się w styczniu w Heerenveen wyjaśnia dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?