Okazuje się, że ptaki tęsknią za uczniami, którzy w związku z pandemią koronawirusa, uczą się zdalnie.Część z nich zagląda do szkoły przez okna z parapetów, inne siedzą przed wejściem do placówki – co zaobserwowała szkolna woźnaBarbara Sukiennik. -Przyjechałam rano, skoro świt na szóstą. Ku mojemu zdziwieniu jedna z naszych upierzonych koleżanek czekała na mnie na schodach. Nawet taka myśl mnie naszła, że właśnie ta wizyta była wręcz takim zapytaniem – przepraszam, a gdzie są uczniowie? Przepraszam, a kiedy wrócą? -dodaje Barbara Sukiennik.

– Myślę, że odwróciły nam się role – mówi Renata Wiśniewska-Wika nauczycielka języka polskiego. – Do tej pory to my szukaliśmy sów na wierzbie, a teraz sowy szukają nas. Szkoła jest pusta, sowy są zdziwione, że jest tak cichutko – żartuje RenataWiśniewska-Wika.

Sowy tęsknią za dziećmi, auczniowie z sowami – mówi Kamil Polański z Ośrodka Rehabilitacji dla Dzikich Zwierząt. – Takie dziwne czasy nam właśnie nastały. Budynek jest teraz troszeczkę pusty. Nie ma tego gwaru, nie ma uczniów, więc wydaje mi się że sowy mają jedyną możliwość zajrzenia do sal lekcyjnych do środka. Faktycznie to trochę niezwykła sytuacja. Jednak wynika to właśnie z tej zmiany w naszym otoczeniu jak i rzeczywistości – dodaje Kamil Polański.

Obecnie na wierzbie obok Zespołu Szkół nr 1 w Głownie może przebywać około 25. sów uszatek.

Posłuchaj jeszcze:

Koronawirus – co musisz wiedzieć?