Z informacji, które przekazała mi aspirant Aleksandra Jakubiak z tomaszowskiej policji do tragedii doszło w pobliżu molo. Około 22 do służb ratowniczych zwróciła się kobieta wypoczywająca nad Zalewem Sulejowskim. Poinformowała, że jej znajomy wskoczył do wody i straciła go z pola widzenia.

Po chwili ratownicy zauważyli dryfujące na wodzie ciało mężczyzny. Podjęli reanimację. Trwała ona ponad 40 minut. Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia, stwierdził jednak zgon. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji.

Od początku czerwca w Polsce utonęło ponad 160 osób.

Andrzej Tomicki, ratownik WOPR, na co dzień pracujący nad Zalewem Sulejowskim apeluje o rozwagę. Jak mówi, z wodą nie ma żartów i nie powinno się przeceniać własnych możliwości.Tomicki zwraca uwagę m.in. na to, by nie wchodzić do wody, bezpośrednio po kąpieli słonecznej. Należy ochłodzić ciało wodą. W innym przypadku może nawet dojść do zatrzymania akcji serca lub skurczu krtani.

Ratownicy przypominają o tym, że osoby pod wpływem alkoholu nie mogą wchodzić wody. Apelują też, by nad wodą nie spuszczać z oczu dzieci.

Koronawirus – co musisz wiedzieć?