“Hodowała” kilkadziesiąt psów we własnym domu, wśród fekaliów. Nie ma sobie nic do zarzucenia
Zduńskowolska policja prowadzi postępowanie w sprawie hodowli zwierząt w Gminie Zapolice. Wskutek interwencji funkcjonariuszy, weterynarzy i fundacji odebrano kobiecie ponad 20 psów różnych ras. Czworonogi przebywały we własnych fekaliach, na podłodze znajdowała się ubita warstwa odchodów. W tym samym domu, w którym mieszka hodowczyni.

Posłuchaj relacji naszego reportera:
Nazwa | Plik | Autor |
Hodowla psów w skandalicznych warunkach. Kobieta nie ma sobie nic do zarzucenia | audio (m4a) audio (oga) |
O tym, że coś jest nie tak, wolontariusze dowiedzieli się od osób, które kupiły psy z hodowli koło Zduńskiej Woli. Kobieta nie chciała umawiać się na sprzedaż szczeniąt bezpośrednio na miejscu. Już po pierwszych, niepokojących sygnałach fundacja zawiadomiła służby o możliwości znęcania się nad zwierzętami. Przypuszczenia potwierdziły się po dotarciu na miejsce.Zwierzęta były bardzo zaniedbane, żyły we własnych odchodach.
Powiatowy Lekarz Weterynarii Sławomir Borkowski zdecydował oich odebraniu. Pełni funkcję od kilkunastu lat i przyznaje, że nie był nigdy wcześniej świadkiem takiej sytuacji: – Odchody zwierząt, mocz i fetor powodowały, że trzeba było najpierw wietrzyć pomieszczenie, żeby tam wejść – mówi nam.
– Nigdy nie widziałam, żeby ktoś trzymał tyle zwierząt w domu i żył razem z nimi w tych warunkach. To dla mnie niepojęte, że ta kobieta mieszkała w tym domu – wtóruje mu Germaine Chekerjian, prezesFundacji SOS Bokserom.
Dopiero po interwencji trwającej do trzeciej w nocy, w gospodarstwie kobiety rozpoczęto budowę studni. Hodowczyni nie ma sobie nic do zarzucenia. – Niech zapyta się pan tej złodziejskiej fundacji. Tu było dwadzieścia osób, wszyscy przeciwko mnie – odpowiada kobieta naszemu reporterowi pytana o to, dlaczego psy zabrano, skoro według niej warunki były odpowiednie.

Jak w ogóle doszło do sytuacji, w której zalegalizowana hodowla wymknęła się tak bardzo spod kontroli stowarzyszeniu? W ostatnich miesiącach pojawiły się problemy, głównie za sprawą pandemii. Kontrole nie mogły być wykonywane od końca lutego. Ponadto w maju właściciele przestali płacić składki.
Fundacja SOS Bokserom zabrała psy do Warszawy. Wolontariusze proszą o kontakt nabywców zwierząt z hodowli w gminie Zapolice koło Zduńskiej Woli.