Sieradz: Zarzut zabójstwa ws. pożaru przy ul. Broniewskiego
Do tragicznego pożaru doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (27-28.04.20) w bloku mieszkalnym przy ulicy Broniewskiego w Sieradzu. Na miejscu zginęła jedna osoba, kilka osób zostało rannych. Kilkanaście rodzin wciąż nie wróciło do swoich mieszkań.
Jest zarzut zabójstwa i podłożenia ognia dla osoby zatrzymanej w związku z pożarem, do jakiego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w bloku mieszkalnym przy ulicy Broniewskiego w Sieradzu.
Jedna osoba zginęła, dwie zostały poszkodowane a kilkanaście osób zamieszkałych w tej samej klatce schodowej ewakuowano.
– Materiały zgromadzone w śledztwie dały podstawę do ogłoszenia 55-letniemu mężczyźnie zarzutu pozbawienia życia oraz sprowadzenia zdarzenia niebezpiecznego w postaci pożaru – mówi zastępca prokuratora okręgowego w Sieradzu Jolanta Szkilnik. Sekcja zwłok zmarłego mężczyzny planowana jest na najbliższe dni.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, owego wieczoraw mieszkaniu mogła przebywać grupa osób.
W sprawie przesłuchiwanych jest wciąż kilkudziesięciu świadków. Kilkanaście ewakuowanych z bloku rodzin wciąż nie wróciło do swoich domów. Na miejscu prace porządkowe prowadzą pracownicy spółdzielni mieszkaniowej.
– Musimy usunąć niestabilne części elementów ścian i sufitów, tynki i elementy ocieplenia, które mogą zagrażać innym lokatorom. Zabezpieczamy również sam lokal, w którym doszło do pożaru – mówi prezes Sieradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej Stefania Gąsiorowska. Która ocenia, że jeszcze dziś wieczorem (29.04.20) rodziny będą mogły częściowo wrócić do swoich domów.
W akcji gaśniczej uczestniczyło 7 zastępów straży pożarnej. Całkowita naprawa skutków tragedii potrwa około tygodnia.
Miasto i MOPS zapewniły pogorzelcom miejsca noclegowe w hotelu.