Wartoprzeczytać
Branża budowlana działa mimo epidemii. Spodziewane jest jednak spowolnienie
Branża budowlana jest jedną z nielicznych, które dotkliwie nie ucierpiały jeszcze w wyniku epidemii koronawirusa. Rozpoczęte inwestycje są w znacznej mierze kontynuowane, ale wykonawcy liczą się z tym, że całkowicie nie da się uniknąć strat. Chodzi przede wszystkim o inwestycje finansowane z kasy samorządów. Część z nich jest już wstrzymywana.
Pracownicy budowlani to jedni z nielicznych, których wciąż widać na opustoszałych zupełnie ulicach polskich miast, bo branża budowlana mimo epidemii ma się nieźle. – Branża budowlana w inwestycjach zewnętrznych, mimo ograniczeń, działa na około 80% -mówi naczelnik wydziału inwestycji i remontów łowickiego urzędu miasta Grzegorz Pełka.
Nie bez znaczenia jest fakt, że znaczna część prac budowlanych odbywa się na wolnym powietrzu, gdzie możliwości zarażenia są mniejsze. Budowane są więc drogi, wiadukty, remontowane linie kolejowe. W Łowiczu trwa największa od kilkudziesięciu lat inwestycja. Powstaje tam wiadukt nad torami kolejowymi, a miasto buduje drogi dojazdowe. – Zdarzają się przestoje, czy problemy z niektórymi dostawami, ale generalnie droga jest cały czas budowana – dodaje Grzegorz Pełka.
Bez opóźnień przebiega budowa drogi ekspresowej S 14 i Autostrady A 1 pod Piotrkowem Trybunalskim. – Nie ma żadnych opóźnień. Być może to efekt łagodnej zimy, w czasie której wykonawcy pracowali. Zgodnie z kontraktami nie musieli tego robić, ponieważ mieli wpisaną w nich przerwę zimową – informuje Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Swoje inwestycje prowadzą też Polskie Koleje Państwowe. Modernizowana jest m.in. trasa Warszawa – Poznań. – Wprowadzono szereg ułatwień, m.in.. szybsze dodatkowe płatności, maksymalnie ograniczono tez procedury – mówi rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec.
Zgodnie z harmonogramem realizowana jest też rozbudowa stadionu ŁKS-u w Łodzi. – Staramy się przyspieszyć termin zakończenia. Jeżeli samorząd wytrzyma to finansowo, to my dotrzymamy naszych zobowiązań – zapewnia Jerzy Mirgos prezes spółki Mirbud SA.W budownictwie nie brakuje też rąk do pracy. Częśćzatrudnionych to osoby zza wschodniej granicy. W najbliższej przyszłości, to własnie w branży budowlanej, wiele osób zwolnionych z pracy szukać będzie nowego zatrudnienia. – Patrząc na inne sektory jak: meblarstwo, hotelarstwo, czy gastronomia, to na razie budowlanka nie jest jeszcze dotknięta kryzysem – dodaje Jerzy Mirgos.
Nie oznacza to jednak, że i jej kryzys nie dotknie. Zagrożone wydają się być zwłaszcza inwestycje finansowane przez samorządy, a te stanowią znaczącą pozycję w portfelu zamówień firm wykonawczych. Z nowych inwestycji rezygnuje już np. Łowicz. – Nie ma nowych inwestycji, branża dostanie więc zadyszki z powodu braku robót – wyjaśnia Grzegorz Pełka.
Kolejne samorządy korygują budżety i zawieszają przetargi. – Już mówi się o zwieszaniu pewnych inwestycji w związku z mniejszymi wpływami z podatków. Budownictwo mieszkaniowe też spowolni. Liczymy się z tym, że tak będzie, ale skali nikt nie jest w stanie przewidzieć – kończy prezes Mirbud SA.