Sieradzkie MPWiK nie będzie zarządzać spornymi ujęciami wody
Kolejna odsłona sporu między gminą wiejską Sieradz, Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji oraz zarządem miasta. To partnerzy jednego projektu, który dziś jest dla nich kością niezgody. Miejskie wodociągi wypowiadają gminie wiejskiej umowy na zarządzanie ujęciami wody.

Od 1 stycznia przyszłego roku ujęcia w Rudzie, Kamionaczyku, Grądach, Suchej, Mnichowie, Wojciechowie, Biskupicach i Kowalach, będą zarządzane przez inny podmiot. To nie jest powód do obaw, przekonuje przewodniczący rady gminy Henryk Waluda. – Gmina ma swoje ujęcia wody. Część z nich jest nieczynna i rozważymy reaktywowanie tych ujęć. Wtedy jest szansa, że ta woda będzie dla mieszkańców będzie tańsza niż obecnie.
Gmina wiejska Sieradz została zwodociągowana i skanalizowana w trójstronnym projekcie, wartym 100 mln złotych. MPWiK, zarząd miasta i gminy ustalili wtedy poziom produkcji ścieków, za które pobierane będą opłaty. Gmina wiejska tego poziomu nie osiąga, ale stawki na terenie miasta i gminy są takie same, informuje prezydent Sieradza Paweł Osiewała. – 10 lat miasto cierpliwie czekało i ponosiło zwiększone koszty funkcjonowania systemu. To jest długi okres cierpliwości mieszkańców Sieradza, którzy dopłacają do każdego metra sześciennego odprowadzanego do kanalizacji, złotówkę, czy czy półtora złotego, po to, aby mieszkańcy gminy mieli utrzymaną stawkę, która po dopłatach gminy Sieradz, mają dzisiaj. Takiego przyzwolenia już nie ma – zapewnia włodarz miasta.
Od prawie dekady sieradzki MPWiK naliczył gminie wiejskiej 12 mln zł kary za nieosiągnięty efekt ekologiczny. Gmina do tej pory nie zapłaciła ani złotówki.