Pożarem objęta była hala o wymiarach 15 na 15 m, o wysokości ok. 6 m – informuje dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej bełchatowskiej straży pożarnej Adam Pstrokoński. – Ta hala była wypełniona do połowy gabarytowymiodpadami. Działania były dość trudne ze względu na temperaturę panującą na zewnątrz, ale i duże zadymienie. Trudno było dotrzeć do środka i zlokalizować pożar – podkreśla Pstrokoński.

Na razie trudno określić przyczyny pożaru. Trwa ich ustalanie. -W śmieciach mogą być różne substancje i różne środki. Nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Przy przeładunku może powstać jakiś samozapłon, może być rozszczelnienie jakiegoś zbiornika, jakiś mikrowybuch, może dezodorantu czy innych pozostawianych elementów. Takie sytuacje zdarzały się wcześniej i to jest bardzo trudne do ustalenia – mówi dowódca straży.

W pożarze nikt nie ucierpiał. Akcja gaszenia trwała około dwóch godzin.