Doniesienie do prokuratury na firmę Eko Boruta ze Zgierza, sprawie przygląda się też NIK
Marszałek województwa łódzkiego Grzegorz Schreiber złożył doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez firmę Eko Boruta ze Zgierza – właściciela składowiska odpadów niebezpiecznych na terenach byłych zakładów Boruta. Szacuje się, że zalega tam 200 tysięcy beczek z trującymi substancjami zagrażającymi zdrowiu i życiu. O sprawie wielokrotnie informowało Radio Łódź.

Żeby rozwiązać problem, teren należy zrekultywować – miały się tym zająć władze Zgierza, które chciały przejąć teren, po tym jak z szefami firmy Eko Boruta od kilku lat nie było kontaktu. W dniu kiedy miało dojść do podpisania umowy o przejęciu składowiska nagle pojawił się jego właściciel, który nie wyraził na to zgody. Sytuacja niepokoi marszałek województwa Grzegorza Schreibera, który podjął w sprawie pierwsze decyzje.
Czytaj także: Nielegalne składowisko odpadów niebezpiecznych w Zgierzu. Sprawą zajęła się prokuratura
– Do właściciela wysłano upomnienie w celu wyegzekwowania rekultywacji terenu składowiska, oczywiście najego koszt.Na 11 lipca zlecono też kontrolęobiektów, które są na dzierżawionych przez niego terenach. Wysłano zawiadomienie do prokuratury polegające na niewykonaniu ciążących na spółce obowiązków, wynikających z decyzji administracyjnych, co może zostać określone jako przestępstwo przeciw środowisku – mówi rzeczniczka marszałka Magdalena Kamińska.
Czytaj także: Składowisko odpadów na terenach “Boruty” w Zgierzu. “Ciężarówki wciąż przywożą odpady”
Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter Radia Łódź, właściciel chciał przekazać teren miastu, ale pod warunkiem, że to umorzy jego dług w wysokości około miliona złotych. Doniesienie do prokuratury złożył także prezydent Zgierza.
Czytaj także: Niebezpieczne odpady w Zgierzu
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI ZE ZGIERZA |
Sytuację na terenie byłych zakładów chemicznych Boruta w Zgierzu obserwuje też najwyższa Izba Kontroli . Szef NIK Krzysztof Kwiatkowski poinformował, że w najbliższym czasie spotka się z przedstawicielami delegatury łódzkiej i departamentu środowiska.
Zespół przeprowadzi analizę sytuacji pod Łodzią – mówi Kwiatkowski. – W najbliższym czasie podejmę ostateczną decyzje co do ewentualności przeprowadzenia kontroli na terenie Boruty. Absolutnie niedopuszczalną jest sytuacja taka, która jest dzisiaj, że ten teren jest w praktyce nie tylko nierekultywowany, ale nie jest też prawidłowo zabezpieczony dodaje prezes NIK.