Szacuje się, że w Polsce ok. 140 – 150 tys. osób choruje na hipercholesterolemię rodzinną. Jak podkreśla dyrektor instytutu, profesor Maciej Banach, większość z nich nie jest zdiagnozowana, ani leczona. – Wprzypadku zaburzeń lipidowych, nie ma żadnych kompletnie objawów. I problem i tragedia, którą przeżywamy jako lekarze, to jest to, żepacjent przychodzi z wczesnym zawałem mięśnia sercowego, a to znaczy, że rozpoznajemy problem stanowczo zbyt późno. Badajmy się. Przy każdej możliwej okazji sprawdzajmy poziom cholesterolu LDL- apeluje prof. Banach.

Pacjenci często są zaskoczeni, że chodzi o hipercholesterolemię. – Do instytutu trafiłam za sprawą choroby mojej córki. Wcześniej mieliśmy w rodzinie nagłe śmierci czterech moich braci. Zastanawialiśmy się, że coś naprawdę jest nie tak. I że nie jest to przypadek. Okazało się, że jest to hipercholesterolemia rodzinna – mówi pacjentka.

Choroba ma podłoże genetyczne i jest przyczyną wielu przedwczesnych zgonów. Tymczasem można ją leczyć, a polscy pacjenci mają już dostęp do nowej terapii – wyjaśnia dr Joanna Lewek. -Od około dwóch miesięcy, ruszył w naszym Instytucie lekowy program leczenia pacjentów. Jest bardzo innowacyjny. Możemy pomóc pacjentom podając nowoczesne leki, w skrócie inhibitory PCSK9. Do tej pory takich możliwości w naszym kraju nie było – dodaje Lewek.

Program lekowy finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia jest prowadzony w 21 ośrodkach w Polsce. W Łodzi, oprócz instytutu, w Centralnym Szpitalu Klinicznym i Szpitalu im. Biegańskiego.

Posłuchaj i dowiedz się więcej: