– Na terenie całego wysypiska znajduje się monitoring, dlatego wykluczyliśmy udział w pożarze osób trzecich. Prawdopodobnie przyczyną pożaru było samonagrzewanie się materiałów organicznych, co spowodowało samozapalenie – mówi Mariusz Jagodziński z Państwowej Straży Pożarnej w Kutnie.

Krzysztof Jatczak, prezes firmy zarządzającej wysypiskiem, zapewnia, że pracownicy na bieżąco kontrolują sytuację. – Scenariusz za każdym razem jest ten sam. Pojawia się dym, my mamy przygotowany sprzęt. Odkrywamy to miejsce, polewamy je wodą i wzywamy straż. Wszystko jest więc pod kontrolą, monitorujemy wysypisko przez cały czas – dodaje.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi na miejscu czynności kontrolne. W związku z częstym powstawaniem pożarów, zarząd firmy zdecydował o zaprzestaniu gromadzenia odpadów w tym miejscu.

Posłuchaj: