Święto Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów obchodzimy od dwóch lat. Zostało uchwalone przez Sejm z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy jako święto państwowei przypada 24 marcaw rocznicę zamordowania w 1944 r. przez niemieckich żandarmów Józefa i Wiktorii Ulmów, ich dzieci oraz ukrywaną przez nich rodzinę Żydów. Podczas uroczystości przy Pomniku Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata kwiaty złożyli przedstawiciele władz samorządowych, IPN, służb mundurowych, a także organizacji pozarządowych.

Jak przekonuje dyrektor łódzkiego oddziału IPN dr Dariusz Rogut, tegoroczny dzień jest szczególny w kontekście dyskusji o postawie Polaków wobec Żydów w czasie II wojny światowej.-W gronie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata najwięcej jest Polaków. Uważam, że to trzeba podkreślać. Te ponad 6800 nazwisk jest moim zdaniem, tylko małą częścią tych wszystkich, którzy w czasie wojny pomagali Żydom. Warto oczywiście pamiętać też o tych, którzy nie zachowali się godnie w czasie okupacji, ale również wiemy o tym, że Polskie Państwo Podziemne wykonywało na nich wyroki śmierci.

Jakdodaje dr Rogut, państwo polskie ani naród polski nie brał udziału w holokauście i w taki dzień jak ten, trzeba to podkreślać.

Jerzy Kropiwnicki, były prezydent zaznacza, że Łódź jest szczególnie zobowiązana do tej pamięci, ze względu na pomnik w Parku Ocalałych. -To nadal największy na świecie pomnik Polaków ratujących Żydów, ponieważ w instytucie nazwiska są przemieszane i rozproszone. Tam oczywiście jest największy pomnik dotyczący wszystkich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, ale drugiego takiego, gdzie byłyby wszystkie nazwiska Polaków, którzy otrzymali medal, nie ma.

Pomnik Sprawiedliwych Wśród Narodów świata został postawiony w 2009 w 65. rocznicę likwidacji łódzkiego getta. Był jednym z ostatnich pomników odsłoniętych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.