Proces ws. protestu wyborczego PSL
Przed łódzkim sądem trwa proces w sprawie protestu wyborczego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Komitet PSL oprotestował wynik jesiennych wyborów do łódzkiego sejmiku w okręgu tomaszowsko-skierniewickim. Sąd jeszcze nie wydał w tej sprawie wyroku, bo po raz kolejny nie udało się policzyć wszystkich nieważnych głosów.
Jesienne wybory do łódzkiego sejmiku wygrało Prawo i Sprawiedliwość, zdobywając trzy mandaty radnych. Koalicja Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe zdobyły po jednym mandacie. Zdaniem Ludowców, ten wynik został wypaczony, bo w 17 obwodach wyborczych okręgu tomaszowsko-skierniewickiego, ok. 260 kart do głosowania komisje uznały za głosy nieważne. Powodem był brak pieczątek komisji.
PSL wyliczyło, że gdyby spośród tych 260 głosów 127 byłoby głosami oddanymi na PSL, to taki wynik wyborów zmieniłby układ sił politycznych w łódzkim sejmiku. Zdobywając drugi mandat, PSLmiałoby szansę na uzyskanie większości w sejmiku razem z klubem Koalicji Obywatelskiej. Proces w sprawie protestu wyborczego PSL ruszył w styczniu, ale na styczniową rozprawę do sądu nie dotarły wszystkie uznane za nieważne karty do głosowania. Chodziło o prawie 60 kart z dwóch obwodowych komisji wyborczych.
Na dzisiejszej rozprawie sąd razem z przewodniczącym Wojewódzkiej Komisji Wyborczej oraz komisarzem wyborczym w Łodzi dokonał oględzin 45 kart z komisji w Sadykierzu w gminie Rzeczyca, w powiecie tomaszowskim. Sąd nie dokonał oględzin ostatniego pakietu kart uznanych za nieważne. Chodzi o 13 kart z jednej z komisji w Opocznie. – Po otwarciu opakowań z worków, nie został odnaleziony pakiet zatytułowany jako “karty nieważne”, w związku z czym na okoliczność ustalenia, gdzie mogą być te karty, zostali zgłoszeni świadkowie w osobach członków komisji. To oni pakowali pakiety i je w odpowiedni sposób opisywali – wyjaśniła Joanna Pieńkowska, łódzki komisarz wyborczy.
Problem w tym, że członkowie komisji z Opoczna od kilku miesięcy nie dają znaku życia. – Nie odbierają telefonów, nie ma z nimi żadnego kontaktu. Próby nawiązania kontaktu przeze mnie i przez delegaturę stanęły na niczym – dodała Pieńkowska.
Czytaj: Ruszył proces ws protestu wyborczego PSL
Sprawą 13 zaginionych kart z Opoczna zajmie się prokuratura. Tymczasem przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej oraz łódzki komisarz wyborczy mają przeliczyć zebrane głosy uznane za nieważne. – W oparciu o dokonane ustalenia, czyli protokołów, który otrzymaliście z posiedzenia niejawnego i protokół z dzisiaj, otrzymacie państwo do ponownego przeliczenia mandaty do Sejmiku Wojewódzkiego z uwzględnieniem wyliczeń wynikających z protokołu i przedstawicie sądowi w terminie siedmiu dni sposób tego wyliczenia. Dodatkowo przy założeniu, że głosy, które nie zostały dołączone do Okręgowej Komisji Wyborczej w Opocznie nr 25, wszystkie zostały oddane na PSL – powiedziała sędzia Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek.
Radny wojewódzki PSL Marek Mazur podkreślił, że teraz nie chodzi już o polityczną rewolucję w sejmiku, a bardziej o ukazanie organizacyjnego bałaganu podczas wyborów. – Nowe zasady przeprowadzenia wyborów wprowadziły trochę zamieszania i stąd nasza inicjatywa złożenia pozwu do sądu. Takie sygnały mieliśmy od wyborców z każdego miejsca naszego województwa – wyjaśnił Mazur.
Kolejna rozprawa w tym procesie odbędzie się 19 marca. Jeśli protest wyborczy okaże się zasadny, sąd może może unieważnić wyniki wyborów, zarządzić przeliczenie wszystkich głosów lub nawet ponowne wybory w okręgu.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Proces ws. protestu wyborczego PSL | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |