Brak umowy na wynajem stadionu sprawił, że po raz w historii klub żużlowy Orzeł Łódź nie otrzymał licencji, istniało ryzyko, że nie przystąpi do przyszłorocznych rozgrywek. Ostatnie dni na linii klub – Urząd Miasta i Miejska Arena Kultury i Sportu wrzało, a prezes Orła Łódź Witold Skrzydlewski nie szczędził ostrych słów względem obu instytucji. – Myślę, że jest to zemsta na nas za to, że ten obiekt powstał za tanio. Od samego początku było pod górę. Jeśli miasto nie podejmie z nami rozmów, nie przedstawi umowy, to się okaże, że mogą być tu organizowane wyścigi, ale psów – mówił we wtorek (11 grudnia) Skrzydlewski.

Wszystkie strony pracowały nad satysfakcjonującą umową. Szczęśliwie kompromis udało się osiągnąć. Dzisiaj o godz. 11:30 oficjalnie umowa najmu na stadion przy ul. 6 Sierpnia przez klub żużlowy Orzeł Łódź została podpisana.

Wiceprezydent miasta Tomasz Trela nie krył ulgi, że udało się podpisać umowę. – W ostatnich dniach było bardzo gorąco i emocjonalnie. Dzisiaj została podpisana umowa między Miejską Areną Kultury i Sportu a klubem żużlowym Orzeł Łódź odnośnie dysponowania tym obiektem. Oznacza to, że w roku 2019 i każdym kolejnym klub będzie miał do dyspozycji ten obiekt. Na stadionie będą rozgrywały się zawody żużlowe naszej ligi i mam nadzieję, że nerwowe sytuacje się już nie powtórzą – powiedział Trela.

Zdaniem prezesa klubu Witolda Skrzydlewskiego, największym wygranym zawartej umowy są kibice czarnego sportu. – Myślę, że konsensus został wypracowany. Nie można powiedzieć, że ktoś jest zwycięzcą lub przegranym. Uważam, że zwyciężyło dobro sportu i mieszkańców, którzy będą chcieli tutaj przychodzić. Liczymy, że w 2019 roku będzie zorganizowanych 15-17 zawodów żużlowych – dodał Skrzydlewski.

Posłuchaj i dowiedz się więcej: