Odra w Polsce. Lekarze apelują, żeby szczepić dzieci
Lekarze epidemiolodzy kolejny raz apelują do rodziców, by nie pozbawiali dzieci szczepień ochronnych. To efekt kolejnych zachorowań na odrę.

Lekarze epidemiolodzy byli przekonani że w 2010 roku w Polsce będzie można zapomnieć o odrze. Tymczasem jest rok 2018 i choroba wraca. Ognisk epidemiologicznych jest coraz więcej za sprawą migracji z innych krajów – głównie ze wschodu – osób, które nie były zaszczepione oraz ruchów antyszczepionkowych. Lekarze apelują, żeby nie pozbawiać dzieci ochrony, którą większość osób ma. Jak podkreśla łódzki konsultant wojewódzki w dziedzinie epidemiologii Jolanta Piaskowska, szczepienia przeciwko odrze jako obowiązkowe wprowadzono w Polsce 1975 roku. To oznacza, ze ci rodzicie, którzy dzisiaj nie chcą szczepić swoich dzieci sami z takiej ochrony korzystają. – Rodzice powinni zastanowić się w swoim sumieniu. Sami zwykle byli szczepieni, bo to są te roczniki, gdzie szczepienia były obowiązkowe i w dużej części byli szczepieni raz albo dwa, a teraz pozbawiają własne dziecko takiej ochrony – wyjaśnia.
Odra jest szybko rozprzestrzeniającą się chorobą. Osoba zakażona zaraża innych zanim jeszcze pojawią się u niej pierwsze objawy. Osoby niezaszczepione narażone są na wiele powikłań. – To powikłania w postaci zapalenia ucha środkowego, płuc. Szczególnie obawiamy się powikłań ze strony centralnego układu nerwowego, czyli zapalenie mózgu, opon mózgowo-rdzeniowych. Takie ryzyko wynosi jeden przypadek na 1000 zachorowań – tłumaczy Piaskowska.
Kilka dni temu odkryto kolejne zachorowania na odrę w województwie mazowieckim.W Łódzkiem nowych zachorowań nie ma, ale na początku roku było ich 15 w okolicach Wieruszowa.
Posłuchaj całej rozmowy z Jolantą Piaskowską:
Nazwa | Plik | Autor |
Jolanta Piaskowska o odrze | audio (m4a) audio (oga) |