Oskarżony wójt gminy Bełchatów skarży się do Prokuratury Krajowej
Wraca sprawa oskarżenia wobec wójta gminy Bełchatów – Kamila Ładziaka i czwórki gminnych urzędników w sprawie remontu drogi lokalnej w miejscowości Dobrzelów. Wójt, który od samego początku nie zgadza się z zarzutami, poskarżył się Prokuraturze Krajowej.
Sprawie przygląda się bełchatowski sąd, do którego dotarł już akt oskarżenia. Jego prezesRobert Sobczak tłumaczy, że wszystko zaczęło się od zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, które trafiło do piotrkowskiej prokuratury. Według prezesa sądu, z treści zawiadomienia wynikało, ze wójt gminy i inni gminni urzędnicy, działając w zgodzie i porozumieniu z prezesem gminnej spółki komunalnej zawarli pozorną umowę na roboty budowlane. Chodziło o wyrównanie i utwardzenie drogi w Dobrzelowie. – Roboty budowlane miały polegać na wyrównaniu i utwardzeniu drogi wewnętrznej nr 212/13 w Dobrzelowie, które w zleceniu wymienione zostało jako polegające na równaniu i korytowaniu drogi oraz wykonaniu podbudowy – wyjaśnia Sobczak.
Według osoby składającej zawiadomienie, zlecenie nie zostało wykonane, mimo że wypłacono za nie wynagrodzenie. Sprawa została przekazana do zbadania prokuraturze w Opocznie, gdyż dotyczyła znanych w Bełchatowie osób. – W trakcie prowadzonego postępowania, prokuratura rejonowa w Opocznie otrzymała z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Łodzi zawiadomienie, z którego wynikało, że w wyniku kompleksowej kontroli gospodarki finansowej i zamówień publicznych, przeprowadzonej w gminie Bełchatów, ujawniono naruszenia prawa, które wskazują na prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa opisanego w artykule 271. Kodeksu Karnego – tłumaczy prezes Sądu Rejonowego w Bełchatowie.
W tym wypadku mowa o poświadczeniu nieprawdy. Po przeprowadzonym przez prokuraturę śledztwie, sporządzony został akt oskarżenia. Wójt gminy Bełchatów, Kamil Ładziak, który jest oskarżony o przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy, w dokumentach już w lipcu, jeszcze zanim akt oskarżenia trafił do bełchatowskiego sądu, zwołał w tej sprawie konferencję prasową. Mówił na niej, że nie zgadza się ze stawianymi zarzutami. Dziś nie zmienił zdania. Ma też zastrzeżenia do pracy prokuratora, m.in., że długo nie mógł zapoznać się z aktami sprawy. Kiedy już je poznał, pojawił się problem z uzupełnieniem ich o materiały dowodowe.- Zapoznaliśmy się, zobaczyliśmy, że to jest nieprawdziwe i chcieliśmy przedstawić własne dowody i świadków. Wtedy prokurator nam odmówił, odrzucił nasze wnioski dowodowe. Tłumaczył to tym, że już musi zamykać sprawę i postawić akt oskarżenia. Przez dwa lata się panu prokuratorowi nie spieszyło, a kiedy zapoznaliśmy się z aktami sprawy, wtedy zaczęło się spieszyć. Zostały pogwałcone nasze prawa konstytucyjne do obrony. Po pierwsze, prawo do zapoznania się z aktami sprawy, bo bardzo długi czas mieliśmy to odmawiane, a po drugie prawo do złożenia własnych dowodów – przekonuje Ładziak.
Wójt mówi, że zarzuty zostały przedstawione jesienią ubiegłego roku, a akt oskarżenia został sformułowany pod koniec maja. Później wędrował między sądami – najpierw dotarł do Opoczna, dopiero we wrześniu do Bełchatowa. Sprawę uważa za polityczną, ubiega się o reelekcję z ramienia PiS. Chce, by ją umorzyć albo ponownie rozpatrzyć po uzupełnieniu, m.in. o materiały dowodowe, o których mówił. Poza tym twierdzi, że z dokumentacji sprawy zniknęły zeznania dwóch urzędników przesłuchiwanych w charakterze świadków. Dlatego poskarżył się Prokuraturze Krajowej.- Skarga została przekierowana do prokuratury okręgowej, żeby skontrolowała tę całą sytuację – informuje Ładziak.
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim przygląda się skardze gminnych urzędników. Wyznaczyła, podlegającą sobie, prokuraturę rejonową do przeprowadzenia postępowania przygotowawczego w sprawie dotyczącej podejrzenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez jednego z opoczyńskich policjantów oraz prokuratura prokuratury rejonowej w Opocznie.