Pomocna dłoń i…uratowane palce
10-latek, który zmiażdżył sobie dwa palce podczas zabawy dziecięcym quadem chce podziękować policjantom, którzy pomogli przewieźć go z Koluszek do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki.
Gdyby nie wsparcie mundurowych i szybki transport do szpitala, sytuacja mogła skończyć się tragicznie. Chirurgom udało się przyszyć jeden z palców, w przypadku drugiego konieczna była jedynie częściowa amputacja.
Matka chłopca, pani Katarzyna podkreśla, że policjanci nie tylko pomogli sprawnie dostać się do szpitala, alerównież pomogli wszybkim udzieleniupomoc lekarskiej.-Przekazali wszystkie informacjei utrzymywali kontakt z dyżurnymi na oddziale, dopóki nie przyjechaliśmy na miejsce. Dzięki temu lekarze już na nas czekali.
10-letni Kacper spędzi w szpitalu jeszcze kilka dni, do zdjęcia szwów. Po powrocie do zdrowia chce osobiście spotkać się z funkcjonariuszami.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Zmiażdżone palce i policyjna pierwsza pomoc | audio (m4a) audio (oga) |