Łódzki samorząd dopłaca do reformy edukacji?
Władze Łodzi podsumowały wydatki, jakie miasto ponosi z tytułu wprowadzonej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości reformy edukacji. Zdaniem wiceprezydenta Tomasza Treli, subwencja oświatowa nie pokrywa wszystkich kosztów, w tym roku dojdą też podwyżki dla nauczycieli.
Reforma miała być dla samorządów bezkosztowa, ale tak nie jest. – Wydatki między rokiem 2017 a 2018 wzrosły o 100 mln zł, a subwencja o 18 mln zł. Widać, jak ministerstwo podchodzi do realizacji tego wydaje się najważniejszego zadania gminy, czyli edukacji naszych młodych pokoleń – dodaje wiceprezydent Trela.
Innego zdania na temat kosztów reformy jest Prawo i Sprawiedliwość. Zdaniem radnego Łukasza Magina, miasto nie skorzystało z budżetowych pieniędzy z własnej winy. – Jako jedyni w pełni świadomi z wielką szkodą dla naszego miasta zrezygnowali z rządowego finansowania reformy oświaty. Odrzucili dobry pomysł kuratora oświaty, aby walczyć z problemem dwuzmianowości w łódzkich podstawówkach i powołać do życia nie cztery, a osiem nowych szkół podstawowych – powiedział Magin.
Z danych przedstawionych przez miasto wynika, że wydatki na edukację wyniosły w 2017 roku miliard złotych, w ramach subwencji oświatowej Łódź otrzymała blisko 590 mln zł.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |