Miał być szpital, jak marzenie. Pro Familia przestaje działać
Działający od 2015 roku szpital szybko zdobył sympatię i popularność młodych matek, ale był solą w oku publicznych porodówek. Prywatna klinika jest dziś zamknięta na klucz, telefony milczą, a zdezorientowane matki, które miały zaplanowane wizyty, muszą szukać pomocy gdzie indziej.

Placówka przestała działać i ma wielomilionowe długi, ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia zakwestionował zasadność zwrotów pieniędzy za wiele kosztownych porodów, które szpital uznał za nagłe przypadki zagrażające zdrowiu rodzących kobiet.
Ratunkiem dla szpitala miała być ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej ze środków publicznych, jednak badania w zakresie ginekologii i położnictwa, nie zostały w pełni sfinansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia – wyjaśnia była rzecznik łódzkiej placówki Aneta Juśkiewicz. – Nie jestem w stanie wskazać jednej osoby odpowiedzialnej, czy jednego czynnika. Z pewnością głównym było to, że szpitalowi nie zostały wypłacone przez NFZ należne pieniądze. Żaden prywatny przedsiębiorstwo nie wytrzyma takich wierzytelności niewypłacanych przez lata…
Nazwa | Plik | Autor |
Pro Familia zamknięta | audio (m4a) audio (oga) |
Tylko w październiku 2015 roku do łódzkiego NFZ wpłynął wniosek o wypłatę ponad 140 tys. zł. – Część środków, czyli ponad 40 tys. zł, przekazano m.in w lipcu 2017 roku, w przypadku innych wycen szpitala były duże zastrzeżenia. NFZ działa w takich przepadkach według jasno określonych kryteriów – zauważa Magdalena Góralczyk z łódzkiego oddziału Funduszu. – Na ten moment bardzo duża część wniosków została zgłoszona do placówki z prośbą o uzupełnienie, ale to się nie stało, w związku z czym fundusz nie ma podstaw do tego, aby te wnioski rozpatrywać.
Szpital Pro Familia działał w Łodzi od 2015 roku. Placówka cieszyła się dużą popularnością wśród pacjentów.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |