Były prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki komentuje Marsz Głodowy Kobiet
Marsz Głodowy, który przeszedł ulicami Łodzi w lipcu 1981 roku był zrywem wszystkich łodzian, a nie tylko kobiet – przekonuje prof. Jerzy Kropiwnicki, który był wówczas wiceprzewodniczącym Zarządu Regionu Solidarności.
Jak podkreśla w rozmowie z Radiem Łódź, lipcowe wydarzenia trwały aż 4 dni, a marsz poprzedzały między innymi przejazdy Piotrkowską wozów zakładowych MPK i PKS, które organizowali mężczyźni. – To był marsz głodowy, w którym wzięło udział bardzo wielu mieszkańców naszego miasta. Samo wydarzenie było zorganizowane w ten sposób, że środkiem jezdni szły kobiety, a mężczyźni chodnikami po obu stronach, co zresztą widać na filmach.
Jak dodaje Jerzy Kropiwnicki, w marszu 30 lipca rzeczywiście wzięły udział kobiety, ale taka decyzja zapadła przede wszystkim dlatego, żeby nie prowokować służb bezpieczeństwa, bo wciąż świeże w pamięci były wydarzenia Grudnia 70. roku, czy nawet Października 56. – Cały czas mieliśmy wrażenie, że chodzimy po takiej cienkiej linii nad przepaścią i musimy uważać, żeby nie postawić fałszywego kroku. Krótko mówiąc, zależało nam, żeby nikogo nie prowokować. To chroniło przed ewentualnym atakiem ze strony sił porządkowych – mówi Kropiwnicki.
Marsz Głodowy w Łodzi był największą taką manifestacją w PRL-u. Jego uczestnicy protestowali przeciwko coraz gorszemu zaopatrzeniu w sklepach i narastającemu kryzysowi gospodarczemu. Według szacunków 30 lipca 1981 roku na ulicę miasta wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób, głównie kobiety z dziećmi.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Marsz głodowy – rozmowa z Jerzym Kropiwnickim | audio (m4a) audio (oga) |