Rodziceustawiają się w długich kolejkach do przepełnionej placówki. Do niedawna mieli nadzieję, że po wakacjach szkoła dostanie dodatkową siedzibę po likwidowanym gimnazjum. Jednak sąsiedni budynek został wydzierżawiony pod hospicjum, a dotknięte autyzmem dzieci w dalszym ciągu będą się tłoczyły w ciasnych murach szkoły przy ulicy Niciarnianej.

– Dzieci z dysfunkcjami muszą przebywać w ciągłym hałasie i ścisku; proszę wyobrazić sobie lekcje w dzielonych przepierzeniami salach, gdzie przechowywany jest cenny sprzęt rehabilitacyjny… Nauczyciele oddali im nawet swój pokój nauczycielski – mówią rozżaleni rodzice. – Mamy dość przemocy systemowej. Nierówna walka trwa od dwóch lat, w tym czasie chodzimy od jednych urzędniczych drzwi do drugich.Wszędzie podejmowano nas z prawnikami, ekspertami i doradcami. Wszędzie zapewniano nas o wsparciu, pomocy i dobrej woli. Wszędzie odsyłano nas dalej… kurator do prezydenta, prezydent do wojewody, wojewoda do rady miejskiej… Chodzimy tak do dziś. Niechcemy i nie możemy być dalej zwodzeni.

Posłuchaj:

Obecnie szkoła przy ul. Niciarnianej 2a liczy 42 oddziały. Jest zajmowana przez blisko 200 uczniów i ponad 100 pracowników.